Kiedy po raz pierwszy usłyszałam o tym, że są kobiety, które same w domowym zaciszu tworzą własne kosmetyki, byłam zdziwiona. Pamiętam jak przeczytałam przepis na krem domowej roboty i była to dla mnie totalna abstrakcja. Mniej więcej w tym samym czasie zdobyłam trochę wiedzy na temat substancji chemicznych używanych w kosmetykach i to skłoniło mnie do wprowadzenia zmian. Powoli zaczęłam zbierać w głowie pomysły. Na początku był najprostszy peeling świata stworzony z jednego z moich ulubionych zapachów, czyli cynamonu połączonego z cukrem i miodem. Potem wymyślałam kolejne peelingi, które były tworzone z przypraw, kwiatów, owoców czy ziół i sama byłam zdziwiona jakie to proste, tanie i jak dobrze wpływa to na skórę. Od peelingów szybko przeszłam do robienia maseczek, toników, balsamów do ciała, pomadek, kremów i... przepadłam. Moja pasja nie rozpoczęła się od problemów skórnych i silnych alergii na sklepowe kosmetyki, wyniknęła raczej z chęci zrobienia czegoś samodzielnie, a przy okazji z ograniczenia chemii w codziennym życiu i nadmiaru śmieci. Korzystam z kilku sprawdzonych słoiczków i w ten sposób nie wywalam co miesiąc opakowania po żelu pod prysznic, balsamie, odżywce, itd. I w sumie doszłam do tego wniosku właśnie teraz, gdy to piszę :)
Aktualnie jestem prawie samowystarczalna (oprócz szamponu, bo jeszcze nie stworzyłam w domu idealnego) i okazało się, że tworzenie kosmetyków jest proste, nie wychodzi drogo (wręcz zaczęłam oszczędzać), skóra wygląda lepiej i tak oto zdobyłam nową pasję.
Największą frajdę sprawia mi tworzenie z kimś. Wybieramy zapachy, które aktualnie nam odpowiadają, zioła idealne dla naszych cer (u mnie ziół zawsze pod dostatkiem), olejki i itp. i zaczynamy mieszać, kręcić i tworzyć coś, co potem wykorzystamy. Do stworzenia idealnego odżywczego balsamu wystarczy masło (chociażby shea), ulubiony olej i olejek eteryczny, do toniku wystarczy ziołowy napar lub octowy ziołowy macerat, do kąpieli aromatyczna sól z dodatkiem kwiatów i olejku eterycznego... Wszystko jest naturalne i bez konserwantów, dlatego większość takich pielęgnacyjnych produktów ma krótki termin ważności i ląduje w lodówce. Część z nich jednak (szczególnie pomadki i peelingi bez kwiatów) służą przez długi czas i nie trzeba ich za często robić.
Własnej roboty kosmetyki to świetny pomysł na prezent, szczególnie dla osoby, która ceni sobie wszystko to, co naturalne i prosto z serca. Ładny słoiczek, kokardka z elementem przewodnim, np. laską cynamonu czy lawendową gałązką, oryginalny napis i powstaje całkiem ciekawy prezent, którego nie kupicie w sklepie.
A teraz najważniejsze pytanie: jak zacząć robić własne kosmetyki? Jak się za to zabrać, gdy są chęci i chwila wolnego czasu? Na początek polecam coś prostego ze składników, które mamy w domu. Najlepiej zrobić peeling, np. z ulubionych przypraw (cynamon, imbir) plus zdzierak (cukier, sól, wiórki kokosowe) plus olej (oliwa, kokosowy). Parę pomysłów znajdziecie TU oraz TUTAJ Potem stopniowo można kombinować coś więcej, tworzyć proste maseczki i musy do ciała i przede wszystkim nie bać się. Wbrew pozorom jest to banalnie proste, a i w internecie znajdziecie trochę polsko- i anglojęzycznych blogów i stron, na których możecie bazować. Po pewnym czasie sami przekonacie się ile można się w domu nauczyć, jak dużo rzeczy potraficie zrobić sami i jak niewiele potrzeba Waszej skórze, by wyglądała naprawdę dobrze. To po prostu trzeba lubić i mieć z tego frajdę :)
W niedługim czasie znów zamierzam podzielić się z Wami dobrymi (i prostymi) przepisami, więc zachęcam Was do śledzenia bloga. A przy okazji zachęcam do przeglądania archiwalnych postów, w których znajdziecie:
- Przepis na piwoniowy peeling i olejek
- Garść pomysłów na proste toniki
- I sporo peelingów: tu, i tu oraz tutaj.
- Płukanki koloryzujące włosy
- Kwiatowe perfumy
- Tonik, masełko, peeling, mgiełka z lawendy
_____________
A jak to jest u Was? Próbowaliście już tworzyć coś sami? A może z jakiegoś powodu jeszcze się nie udało?
Uwielbiam sama robić kosmetyki:) Zwłaszcza kremy i maseczki
OdpowiedzUsuńKiedyś robiłam sama perfumy. Nawet ciekawie to wychodziło, choć trzeba było czekać, bo zapach musi się 'uleżeć'. Balsam mi nie wyszedł, a jeśli kiedyś wyjdzie ci szampon, chętnie kupię :)
OdpowiedzUsuńDostaniesz za darmo jak kiedyś wpadnę na jakąś genialną recepturę :D
UsuńJa niestety rzadko sama tworzę kosmetyki. Używam tylko tych zakupionych. Czas to chyba zmienić :D
OdpowiedzUsuńJeśli tylko masz czas i chęci to gorąco polecam :)
UsuńMy jedynie ograniczamy się do maseczek, toniku z wit C i peelingu kawowego :P
OdpowiedzUsuńTo już zawsze coś :)
UsuńJa sama robię maseczki i peelingi, nic więcej. Ale wiem, że można zrobić dosłownie wszystko w domowych warunkach :-)
OdpowiedzUsuńJa jak na razie robiłam w domu peelingi, maseczki i toniki. Przymierzam się do kremu, ale muszę jeszcze opracować z czego go najlepiej zrobić :)
OdpowiedzUsuńNiestety krucho u mnie z czasem i stosuję tylko gotowe kosmetyki choć te robione w domu z pewnością są lepsze. Chciałam zaobserwować bloga ale nie widzę nigdzie takiej możliwości?? :)
OdpowiedzUsuńJest opcja obserwacji w g+ wystarczy kliknąć w ikonkę na pasku bocznym pod moim zdjęciem i zaobserwować :)
UsuńJa już zaczęłam się bawić w produkty DIY :) Chociaż w najbliższym czasie mam zamiar trochę to rozszerzyć :)
OdpowiedzUsuńTo świetne, że Twoje początkowe próby zamieniały się w pasję i na dodatek dzielisz się swoją wiedzą z innymi! Dzięki temu możemy same wypróbować własnych sił w tym zakresie, bowiem naturalne kosmetyki są najlepsze w świecie nafaszerowanym chemią - z każdej strony... Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńW najbliższym czasie zamierzam jeszcze trochę podzielić się tą wiedzą :)
UsuńNigdy nie zrobiłam sama żadnego kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńJa mam podobny pogląd do Twojego, choć powód zaczęcia robienia kosmetyków był zupełnie inny. Chciałam z życia wyeliminować jak najwięcej chemii a w kosmetykach jest jej bardzo dużo. Zdaję sobie sprawę, że przez skórę tak wiele się nie przedostaje, ale jak zauważyłaś te kosmetyki są zupełnie inne niż drogeryjne. Zachęcam wszystkich do robienia takich kosmetyków, ale uprzedzam, że to ogromnie wciąga.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie zrobiłam domowego kosmetyku :) Ale strasznie mnie ciekawi ten temat!
OdpowiedzUsuńJa już dawno o tym słyszałam ale nie odważyłam się spróbować :)
OdpowiedzUsuńRobienie samemu kosmetyków ma w sobie coś,, z magii,, podobnie jak jedzenie kwiatów ;) no ale tymczasem nic nie wyprodukowałam ( pomijając użycie kawy jako peelingu...) chociaż kuszą mnie własnej produkcji mydełka i bardzo podoba mi się patent na piwoniowy tonik u olejek :) może kiedyś pójdę również w tę stronę...
OdpowiedzUsuńRzadko sama robię kosmetyki, zwykle kupuję je na matique.pl
OdpowiedzUsuńSwojego czasu interesowałyśmy się robieniem własnoręcznie różnych kosmetyków. Robiłyśmy różnego rodzaju toniki, sera czy maseczki zarówno na twarz jak i na włosy. Kupowałyśmy składniki w sklepach internetowych z półproduktami. Udało nam się stworzyć nawet tonik z kwasem laktobionowym, ale na przygotowanie kremu nigdy się nie odważyłyśmy. Bardzo podziwiamy osoby, które są w stanie przygotować takie cuda. Nadal stosujemy bardzo proste przepisy jak peeling kawowy czy cynamonowy, które świetnie się u nas sprawdzają. :)
OdpowiedzUsuń