Październik zaskoczył chłodem, a następnie gorącem. Był niezwykle kolorowy i miał w sobie sporo swojego jesiennego klimatu. Smutno mi trochę, że już się skończył razem z kolorowymi liśćmi, ale póki co nie zamierzam dać się jesiennej chandrze i czas na małe wspomnienia :)
MIEJSCA
Na początku miesiąca miałam tydzień urlopu, więc postanowiłam odpocząć na Warmii. Leniwe poranki, spacery nad jeziorem plus wędrówki po polach zregenerowały mnie, moje nogi i kręgosłup, które poczuły się w siódmym niebie. W ciszy i naturze wypoczęłam i niestety trochę się rozleniwiłam i powrót do pracy nie był łatwy.
W NATURZE
KULINARNIE
W październiku obowiązkowo na stole wylądowała pyszna i rozgrzewająca zupka dyniowa. Jesienią najchętniej jadłabym tylko zupy na zmianę z kaszami :)
DLA URODY
Wizyta na targach kosmetyków i przyjazd do domu zmotywowały mnie do wznowienia produkcji kosmetyków, którą z braku czasu zawiesiłam w sierpniu. Powstał rumiankowy szampon, pomarańczowy mus do ciała oraz serum regenerujące, z którego jestem bardzo zadowolona i pewnie Wam jeszcze o nim napiszę.
W tym miesiącu dbałam również o cotygodniowe SPA. Królowała maseczka z białej glinki, zmielonych płatków owsianych i zmiksowanego aloesu z dodatkiem olejku arganowego. Muszę przyznać, że jesienne wieczory to idealny czas na małe SPA.
TROCHĘ LITERATURY
Wreszcie miałam chwilę na poczytanie książek. Słynna 'Historia wewnętrzna. Jelita' autorstwa Giulii Enders rzeczywiście okazała się być lekką, a zarazem niezwykle ciekawą pozycją popularnonaukową, którą gorąco polecam.
'Dziewczyna z sąsiedztwa' Jacka Ketchuma była dla mnie zaś tak wstrząsającą pozycją, że po jej przeczytaniu miałam wisielczy nastrój i raczej nie polecam.
I pomimo, że to film, a nie książka- to muszę polecić. 'Ostatnia rodzina', czyli film o rodzinie Beksińskich, wciągnął mnie od samego początku. Uważam, że świetnie oddał klimat tamtych lat, i charaktery, a aktorzy łudząco przypominali pierwowzory. Jedyne czego w nim brakowało, to większej uwagi na twórczość Zdzisława Beksińskiego, ale cóż- miało być o rodzinie, więc było.
CO NA BLOGU
W tym miesiącu pojawiły się 3 wpisy:
Najpierw szczegółowo omówiłam temat wzmacniania odporności i wymieniłam wszystkie czynniki, które odporności nie sprzyjają.
Następnie podzieliłam się z Wami naturalnymi środkami, dzięki którym przestałam chorować.
W ostatnim poście opisałam mój pielęgnacyjny program, dzięki któremu udało mi się osiągnąć praktycznie idealny stan cery.
Waszym największym uznaniem cieszył się wpis o produktach wzmacniających odporność.
CO W SIECI
Jeśli jeszcze jakimś cudem przegapiliście bloga Candy Pandas- to nie zwlekajcie, tylko wchodźcie i podziwiajcie. Dziewczyny zrobiły tort- dzieło sztuki na 18 stkę i zapowiadają rozkręcenie tworzenia słodkich wypieków na zamówienie. Trzymam kciuki za przyszły biznes i nie ukrywam, że nie mogę się doczekać, kiedy złożę pierwsze zamówienie :)
_______
I tak wkroczyliśmy w najmniej lubiany przeze mnie miesiąc, ale jak się okazuje- jeszcze w strefie komfortu. Idą zmiany i listopad z pewnością będzie okresem przygotowawczym. A czy Wasz październik był równie kolorowy?
Miałaś naprawdę kolorowy miesiąc :) Faktycznie nie był taki zły i mamy nadzieję, że listopad będzie podobny a śnieg spadnie jak najpóźniej :)
OdpowiedzUsuńOjej dziękujemy za polecenia nas :D Szkoda, że otwarcie własnej firmy nie jest ciut łatwiejsze to byśmy jeszcze w tym roku miały swój własny sklep internetowy ;)
Ale co się odwlecze... Trzymam kciuki, żeby powstał jak najszybciej :)
UsuńO październik to dla mnie najpiękniejszy miesiąc jesieni - co roku w niego wierzę i zachwycam się kolorowymi liśćmi.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę urlopu na Warmii :)
OdpowiedzUsuńPaździernik - przynajmniej jego pierwsza połowa była piękna i też starałam się wykorzystać te dni ile się tylko dało :)
Czyli miałaś bardzo udany październik, fajnie że udało Ci sie wypocząć na Warmii :) Zupka wygląda przepysznie, a maseczkę może zrobię podobną - obecnie używam tylko glinki.
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę :) Maseczka jest rewelacyjna!
UsuńJeziora warmjińskie o tej porze roku muszą być przepiękne :)
OdpowiedzUsuńO każdej porze roku są piękne :)
UsuńPaździernik był ciekawy pomysł ciepły. Teraz się zrobiło trochę szaro. A "Historii..." jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńZ ciepłego października również skorzystałam :)
OdpowiedzUsuńSzkoda było siedzieć w domu, kiedy za oknem była naprawdę piękna jesień. Teraz to nawet nie chce patrzeć przez okno ;)
Podsumowanie bardzo mi się podoba, szczególnie urlop na Warmii. Spokój i cisza tego czasem potrzeba :)
Piękne zdjęcia.Super podsumowanie października.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń