Jak mieć idealną cerę #2 Styl życia


W zeszłym wpisie podzieliłam się z Wami moim planem pielęgnacji, który przyniósł pozytywne rezultaty i od dłuższego czasu moja cera jest normalna. W tym wpisie chciałabym się skupić na czynnikach, które dodatkowo mogą wspomagać plan pielęgnacyjny i sprawić, że szybciej i łatwiej będzie osiągnąć wymarzony ideał.


ZDROWE ODŻYWIANIE 

Mówiąc o zdrowym odżywianiu mam na myśli przede wszystkim eliminację cukru i syropu glukozowo- fruktozowego, w tym produktów, które je zawierają: słodycze, owocowe jogurty, płatki śniadaniowe, ketchupy, soki, gazowane oranżady. Cukier sprzyja powstawaniu krost o czym już nie raz się przekonałam i znam osoby, który walczyły ze straszliwym trądzikiem, a teraz mają gładką cerę, tylko dlatego, że przestały jeść cukier. Kolejno na zakazanej liście są tłuszcze utwardzone trans, które fatalnie wpływają na stan wątroby, a to w końcu ona odpowiada za oczyszczenie naszego organizmu z toksyn. Zresztą, co tu dużo mówić- jedzenie głęboko przetworzone, pełne konserwantów, barwników i ulepszaczy smaku i zapachu, szkodzi naszemu organizmowi, a to co szkodzi nam od wewnątrz, szkodzi nam również od zewnątrz. Karmiąc się śmieciowym jedzeniem, trudno oczekiwać, że nie będzie się miało problemów z cerą.

Sama zauważam, że latem łatwo jest mi osiągnąć ideał, a to właśnie wtedy jem mnóstwo sezonowych warzyw i owoców. Płatki owsiane czy ostropest są w moim stałym menu, zawsze dosypywane do domowych jogurtów z owocami. Staram się coraz częściej włączać do diety kaszę jaglaną, bo z warzywami smakuje rewelacyjnie. Ciecierzycę przerabiam z różnymi warzywami na kolorowe hummusy. Praktycznie nie jadam na mieście, a jeśli już to tylko w jednym miejscu, gdzie zawsze mam świeże warzywa i sosy przygotowywane na miejscu. Czasem złamię swoją zasadę niejedzenia cukru (niestety moja praca bardzo temu sprzyja), ale staram się robić to bardzo rzadko, bo kilka dni powrotu do słodyczy, to duże ryzyko pojawienia się krost.

Kolejną ważną rzeczą jest picie wody. Sama nieraz łapię się na tym, że mało piję i wiem, że nie jestem jedyna. A to właśnie dzięki odpowiedniemu nawodnieniu nasza skóra jest jędrna. Czy wiedzieliście, że ciągłe niedobory wody skutkują pojawieniem się suchej skóry, a nawet przedwczesnych zmarszczek? Dlatego pamiętajcie- 1,5 l wody dziennie to podstawa.



WYSYPIANIE SIĘ

Spokojny sen trwający 8 godzin to kolejny krok w kierunku osiągnięcia zadowalających efektów z wyglądu. Notoryczne niewyspanie sprzyja nie tylko zmęczeniu i spadkowi koncentracji, ale również pogorszeniu się stanu cery. Ziemistej, zmęczonej cerze z sińcami i opuchlizną pod oczami daleko do ideału.  


SPOKÓJ DUCHA

Stres, zwłaszcza permanentny, ma negatywny wpływ na nasz organizm, a przy okazji na wygląd. Znane są przypadki (choć to oczywiście skrajne przypadki) osiwienia w jedną noc. W szpitalu miałam okazję poznać starszą kobietę, której wypadły wszystkie włosy. Latami leczyli ją dermatolodzy, fitoterapeuci, aż w końcu wszyscy specjaliści zgodnie orzekli, że przyczyną był silny, długotrwały stres. Nie chcę Was straszyć, chcę tylko zwrócić uwagę, że negatywne emocje, ciągłe napięcie i zdenerwowanie mogą sprzyjać pojawianiu się skórnych problemów, takich jak trądzik czy pajączki, a także przyczynić się do szybszego pojawienia się zmarszczek. Umiejętność radzenia sobie z sytuacjami stresowymi i rozładowywania napięcia przyda się nie tylko całemu organizmowi, ale i skórze. Ja podjęłam mnóstwo pracy nad tym, by w każdej sytuacji zachować spokój i nie przejmować się na zapas, i choć było to ciężkie, to jednak udało mi się. A kiedy mimo wszystko nie uda mi się uniknąć nerwowego dnia, to wieczorem robię sobie dłuugi spacer w parku, czytam książkę lub organizuje małe spa. To moje sposoby na pozbycie się resztek napięcia.



CZYSTE ŚRODOWISKO

Mówiąc o czystym środowisku mam na myśli czyste powietrze, wolne od smogu. Niestety, Polska jest krajem, który przoduje wśród najbardziej zanieczyszczonych państw, a zimą częściej jest smog, niż w miarę dobry stan powietrza. Taka sytuacja nie wpływa dobrze zarówno na stan naszego zdrowia, jak i cery. Wydaje się, że nie ma na to rady, ale ja tak nie uważam. Warto zainstalować na telefonie aplikacje monitorujące stan powietrza, np. Kanarek i sprawdzać dane przed każdym wyjściem z domu.  Wychodząc na zewnątrz w czasie, kiedy normy są przekroczone, warto zakładać maski antysmogowe (nie są tanie, ale chronią nasz układ oddechowy i choć połowę twarzy przed rakotwórczym pyłem). Po powrocie do domu warto od razu dokładnie umyć twarz, by jak najszybciej pozbyć się resztek osadzonego pyłu. Myślę, że dobrym pomysłem jest również zainstalowanie w domu oczyszczacza powietrza, który przez całą dobę filtruje i oczyszcza powietrze w mieszkaniu (zamknięte okna nie są dostateczną ochroną). Oczyszczacz to już koszt powyżej 1000 złotych, ale uważam, że zdrowie jest najważniejsze.



KOSMETYKI WOLNE OD CHEMII

Co tu dużo mówić- dogłębna analiza składów kosmetyków plus wiedza dotycząca poszczególnych składników, może otworzyć oczy i pozwolić zrozumieć, gdzie leżał problem. Tak było w moim przypadku. Nagle okazało się, że moja wysuszona cera jest efektem stosowania kosmetyków z SLS, zapchane pory wynikają z częstej obeności glikolu propylenowego i parafiny w moich kosmetykach, a pochodne formaldehydu w gotowych maseczkach raczej szkodziły mojej cerze i zdrowiu niż odmładzały. Niestety, nieumiejętne stosowanie kosmetyków bez analizy składu, może naprawdę zaszkodzić, dlatego zawsze polecam typowo naturalne kosmetyki, najlepiej z ekologicznymi certyfikatami. 


Na koniec tego wpisu chcę zaznaczyć, że próbując poprawić stan cery, nie należy jednak zapominać o tym, że wygląd to nie wszystko. Łatwo zgubić cel naszej drogi, którą jest poprawa wyglądu, a przy okazji i samopoczucia i zacząć obsesyjnie doszukiwać się kolejnych niedoskonałości do poprawy. Ja jestem zadowolona z aktualnego stanu swojej twarzy, nawet jeśli mam kilka 'dziurek' na policzkach będących efektem dawnych błędów. Wiem jednak, że na pewne rzeczy nie mam wpływu, a najważniejsze to dla mnie brak szpecących krost czy zaskórników. Wpis ten, jak i moja idealna cera ;) powstały właśnie dzięki przejściu na naturalną pielęgnację.

________

A Wy? Możecie powiedzieć, że jesteście zadowolone ze swojej skóry?

11 komentarzy:

  1. Oj, chciałabym ją mieć...Niestety za mało śpię, żyję w ciągłym biegu i dużym mieście, gdzie powietrze nie jest zbyt czyste. Kosmetyki staram się wybierać jak najbardziej naturalne, choć i tak co chwilę coś mnie uczula. Jedynie jedzenie, które przyjmuję jest zdrowe - mam taką nadzieję ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cały czas walczę o idealną cerę...mam nadzieję, że jestem na dobrej drodze, ponieważ rzuciłam palenie i widzę ogromną poprawę. Ponadto zaczęłam stosować koreańską pielęgnację i faktycznie moja cera wygląda tak jak nigdy dotąd. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Palenie to prawdziwy wróg urody. A koreańska pielęgnacja rzeczywiście przynosi pozytywne rezultaty, choć osobiście nie wyobrażam sobie przestrzegania wszystkich jej reguł i tym samym nakładania na twarz takiej ilości kosmetyków ;)

      Usuń
  3. Ja kiedyś w ogóle nie byłam, ale teraz stan jej mi się zdecydowanie poprawił. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mogę narzekać na skórę, ale zawsze może być lepiej :) Dieta ma na pewno ogromne znaczenia i na pewno widzę, że większa ilość soli, nabiału czy chemicznego jedzenia (w moim przypadku słodyczy) wpływa na skórę negatywnie. Kiedyś, jak jadłam mięso (rzadko - raz na tydzien jadłam rybę) widziałam zdecydowany negatywny wpływ - dzień lub dwa po zjedzeniu mogłam liczyć na nowego pryszcza :D No i przestawilam sie na naturalne kosmetyki i myślę, że to też duże znaczenie (za Twoją radą kupiłam dzisiaj tonik :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie- o mięsie nie pomyślałam, ale to może być dodatkowy powód, dla którego trudniej osiągnąć ideał. Cieszę się, że zmotywowałam do kupna toniku i wierzę, że już niedługo sama zobaczysz pozytywne rezultaty :)

      Usuń
  5. My zawsze jesienią obserwujemy pogorszenie wyglądu naszej cery :/ Staramy się odżywiać zdrowo, pić dużo wody, wysypiać się itp :P Ale nasz trądzik jest wyjątkowo odporny na to wszystko :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to wina zanieczyszczonego powietrza, więcej wiatru, mróz, a może hormony... Polecam dokładne oczyszczanie, tonizowanie i dodatkowe natłuszczanie w celu ochrony przed zimnem. Jeśli to nie pomoże, może warto zaopatrzyć się w maskę antysmogową i zrobić sobie dodatkowe badania hormonalne? A za styl życia duży plus!

      Usuń
  6. Nie jestem zadowolona ze swojej skóry. Staram się jeść zdrowo, a przynajmniej zdrowiej niż jeszcze nie dawno. Co do stresu, to niestety w ostatnim czasie mam go sporo i nie wiem kiedy to się skończy :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stres będzie zawsze, tego uniknąć się nie da, pytanie tylko jak sobie z nim radzimy. Jeśli jest dla nas motorem napędowym do działania i tyle, nie ma się czym przejmować, gorzej jeśli popadamy w zmartwienia i nasz stres staje się chroniczny. Wtedy warto przystopować.

      Usuń
  7. Spokój ducha - takie holistyczne podejście do sprawy jest kluczowe :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Naturalnie i zdrowo , Blogger