Październikowy mix


Pierwszy raz zasiadam do pisania podsumowania miesiąca i zastanawiam się co ja robiłam przez te 31 październikowych dni i dlaczego uciekły tak szybko? No cóż, sporo się u mnie działo prywatnie i październik w tym roku śmignął w mgnieniu oka. Dlatego dzisiaj zapraszam na podsumowanie minionego miesiąca :)



MIEJSCA 

W tym miesiącu planowałam tylko jesienne spacery i z nimi bywało różnie, bo październik był wyjątkowo zimny, pochmurny i deszczowy, a słońce pojawiało się z rzadka i akurat wtedy, gdy nie mogłam wyjść. Mimo wszystko było parę plusów tych jesiennych spacerów: przede wszystkim mnóstwo kolorowych liści, uniknięcie deszczu, raz zdarzyło się, że wyjrzało słońce, no i powietrze- takie świeże i chłodne- wprost idealne na ćwiczenia oddechowe. Trzeba przyznać, że w październiku bardzo przyjemnie się spaceruje.







KULINARNIE

Październik to dla mnie miesiąc, w którym w kuchni rządzi dynia. Ma piękny, pomarańczowy kolor, który rozwesela w pochmurne dni i sporo witamin niezbędnych na jesień. Kto na bieżąco śledzi bloga i instagrama, ten wie, że w tym roku znów szalałam w kuchni z dynią i wyszły nowe ciekawe smaki. Dyniowe jogurty i smoothie z dodatkiem mleka kokosowego i korzennych przypraw królowały w tym miesiącu z rana :) Oprócz tego były spaghetti z bakłażanowymi roladkami z mozzarellą w słodkim sosie pomidorowym, czyli mój stary sprawdzony przepis, o którym sobie niedawno przypomniałam. No i zaczął się sezon pysznych, gorących zup, bo przecież kiedy je jeść jak nie w takie chłodne dni :)









DLA ZDROWIA

Regularnie pijam siemię lniane i muszę przyznać, że widzę znaczącą poprawę stanu cery, a włosy są mocniejsze i lśnią jeszcze bardziej. Już nie wspomnę o pozytywnym wpływie na układ pokarmowy. Dlatego korzystając z okazji polecam Wam regularne popijanie :)


A jeśli chodzi o aktywność w tym miesiącu jestem zadowolona. Mój ćwiczeniowy reżim odniósł sukces i w tym miesiącu ani razu nie zdarzyło mi się męczyć z bólem stulecia. Nadal prowadzę notes i widzę małe postępy :) Wreszcie po raz pierwszy od tak długiego czasu ćwiczyłam bez spiny i bez pośpiechu i idę do przodu!





DLA URODY 

Długo za mną chodziło zrobienie swojego tuszu, bo uwielbiam malować rzęsy. Skorzystałam z przepisu znalezionego u Ewy z Zielonego Zagonka i to był strzał w dziesiątkę. Żółtko jajka, 2 drobno pokruszone tabletki węgla aktywnego plus kropla olejku lawendowego i tusz gotowy! Trzymam go w słoiczku i codziennie nabieram tusz szczoteczką. Plus jest taki, że ładnie maluje, robi się go w kilka minut no i przede wszystkim jest naturalny bez parafiny i innego syfu. Minus jest taki, że po około 3 tygodniach trzeba robić nowy i trochę się sypie. Ale dla mnie to nie problem, wystarczy przejechać palcem pod okiem i już nie ma śladu. Albo od razu nałożyć sporo tuszu na szczoteczkę i pomalować rzęsy tak, by nie było na nich grudek. Po 3 tygodniach wyspecjalizowałam się w jego obsłudze i już nie mam praktycznie problemów z obsypywaniem. Dlatego gorąco polecam!





KULTURALNIE

Jesienią, kiedy jest pochmurno i deszczowo, z przyjemnością wracam do skandynawskich kryminałów i tym razem wybór padł na Henninga Mankella, za którego nie mogłam się zabrać od dłuższego czasu. Najbardziej spodobał mi się 'Powrót nauczyciela tańca' i myślę, że to jedna z lepszych książek tego autora. Aktualnie czytam cykl z Wallanderem i też się wciągnęłam. Ktoś czytał?



CO NA BLOGU

Choć miałam sporo na głowie, udało się w tym miesiącu napisać 4 posty: zachęcałam Was do wcinania orzechów włoskich, podzieliłam się przepisami na dyniowe przekąski, robiliśmy domowe mydło rumiankowo-owsiane i namawiałam do zapoznania się z kłączem tataraku. Największą popularnością cieszył się post o tataraku.
Orzechy włoskie
Dyniowe pomysły: smoothie i jogurty
Rumiankowo- owsiane mydełko dla wrażliwej skóry
Wszystko o kłączu tataraku



CO  SIECI 

Zacznę od dokumentów, które lubię czasem obejrzeć, bo wiele razy otwierają mi na coś oczy:

- w pierwszym dokumencie Cały ten cukier zobaczycie m.in. jak łatwo utyć i stracić zdrowie jedząc pozornie zdrowe produkty bogate w cukier, jak łatwo zjeść w ciągu dnia 40 łyżeczek cukru no i bezzębnego 18 letniego Amerykanina, który swoje uzębienie stracił pijąc słodki, gazowany i popularny napój, w którym znajduje się 'jedyne' 27 łyżeczek cukru. Myślę, że ten obraz przeraża i naprawdę daje do myślenia.

- a kolejny dokument naprawdę Wami wstrząśnie. Nie wyobrażamy sobie życia bez smartfonów i założę się, że nikt z Was nigdy nie zastanawiał się jak są produkowane. W Prawdziwej cenie twojej komórki zobaczycie niewolniczą pracę w skandalicznych warunkach przy wydobyciu surowców, zagrażającą życiu i zdrowiu, ludzi pijących wodę zanieczyszczoną m.in. arszenikiem i uranem (!) w wyniku produkcji jednej z części telefonów i wiele innych niesprawiedliwości, które naprawdę przerażają. Myślę, że każdy po obejrzeniu tego dokumentu wiele razy zastanowi się zanim kupi kolejną komórkę, choć poprzednia jeszcze działa.

Jeśli chodzi o blogi- no cóż, w tym miesiącu nie miałam zbyt wiele czasu na ich przeglądanie, dlatego pozostawiam Wam jeden wpis, a właściwie przepis, który spodobał mi się najbardziej. Dziewczyny z bloga Candy Pandas znów narobiły mi apetytu: tym razem fasolowym ciastem dyniowym  na Halloween. Sami przyznajcie, że wygląda mega i aż ślinka cieknie na sam widok!

___________

I to by było na tyle jeśli chodzi o październik. Trochę mi szkoda, że to już koniec i nadszedł najmniej lubiany przeze mnie miesiąc, ale w tym roku mam plany na zrobienie z listopada równie ciekawego miesiąca i zobaczymy co z tego wyniknie :)

16 komentarzy:

  1. Wiesz co, ostatnio obejrzałam film o produkcji ubrań i włos na głowie mi się zjeżył. http://www.cda.pl/video/2471642d - podaję linka, naprawdę polecam. Moja ciocia pracowała jako krawcowa w firmie, gdzie szyto np. pościele z tanich tkanin i zmarła na raka płuc. Co prawda była to już starsza osoba, ale skąd on się wziął, skoro nie paliła i mieszkała w małym miasteczku?
    Stąd też mocno ograniczyłam malowanie paznokci w porównaniu do tego, co było kiedyś, i staram się czytać te nieszczęsne składy. W jedzeniu też.
    Piękne włosy i paznokcie masz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się- produkcja ubrań to również prawdziwe niewolnictwo i praca w warunkach stanowiących bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia.
      Dziękuję!

      Usuń
  2. Muszę koniecznie zobaczyć ten film o cukrze, o którym piszesz. Do tego spacery! Mogę bez końca przeglądać taką jesień na zdjęciach, jest przepiękna! Październik również miałam udany i liczę, że w listopadzie będzie podobnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam taką złotą jesień - jarzębina, piękne kolory liści - cudownie! <3 Chyba też będę musiała zacząć pić siemię lniane. Włoski masz przepiękne! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniałe zdjęcia, taka piękna kolorowa jesień :-) pozdrawiam cię cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No prawie wspaniałe- byłyby lepsze, gdyby było więcej słońca :)

      Usuń
  5. My właściwie wszędzie gdzie się da dodajemy len :P Do każdego obiadu, zupy, sałatki itd. wrzucamy mnóstwo ziarenek a czasem mielimy na bieżąco :D Uwielbiamy jak chrupie :P "Cały ten cukier" widziałyśmy. Masakra! Namówiłyśmy kolegę sportowca aby też go obejrzał i wiesz, że pomogło? Naprawdę wziął się za lepsze odżywianie i eliminuje cukier ze swojej diety. Oczywiście pod naszym nadzorem aby nie jadł innego syfu :P
    Ojej dziękujemy za wyróżnienie naszego przepisu :D Cieszymy się, że się podobał :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że Pandy mają dar przekonywania ;) Podobał się jak wszystkie Wasze torty :)

      Usuń
  6. Oj, działo się u Ciebie, oj działo!
    Filmik obejrzałam - jest wstrząsający...
    Listopad to także mój najmniej lubiany miesiąc.
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiedziałam, że sporo kosmetyków można zrobić samemu, ale o tuszu do rzęs bym nie pomyślała :D
    Udanego miesiąca ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że w październiku było tak mało słonecznych dni, choć i tak nadal uwielbiam jesień, szczególnie za te wspaniałe dary natury. Gratuluję postępów w rehabilitacji.
    P.S. Piękne masz włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie w październiku również królowała dynia. Zarówno kulinarnie jak i kosmetycznie. I oczywiście zupy. Tych nigdy zbyt wiele by rozgrzać się po długim, jesiennym spacerze :) Jak zawsze gratuluję wytrwałości i zaparcia jeśli chodzi o ćwiczenia i trzymam kciuki za dalsze postępy :) Mnie też zawsze kusiło zrobienie swojego tuszu do rzęs, a do dnia dzisiejszego jeszcze się za to nie zabrałam. Chyba mam za dużą słabość do drogeryjnych tuszy ;) Mam nadzieję, że będziesz moją motywacją i w tym miesiącu skuszę się na domowe eksperymenty z tuszem ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie też dynia królowała w październiku. Trzeba czerpać z niej jak najwięcej się da.
    Co do kosmetyków to po pobycie na onkologii ograniczyłam ich użycie do minimum. Zupełnie zrezygnowała z kolorówki, czytaj żadnej "tapety" nie noszę. Trochę się boję, że tak jak w żywności przyjdzie taki czas, że powiedzą ten składnik jest rakotwórczy a tamten powoduje astmę. Więc wolę dmuchać na zimno. Dlatego większość tego co kładę w postaci maseczek na twarz jest z produktów żywnościowych. I murze powiedzieć, że teraz cerą mam o wiele lepszą niż kiedyś. Podpatruję wszędzie nowe przepisy, bo również tutaj jest ważna różnorodność używanych składników.

    Trzymam kciuki z Twoją rehabilitację.

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam ten czas kiedy są świeże dary natury :) orzeszki na przykład!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Naturalnie i zdrowo , Blogger