O tym jak ważny jest sen nie trzeba mówić osobom przepracowanym. A jednak to właśnie takim osobom często zdarza się cierpieć na bezsenność. Łatwo jest sięgnąć po tabletkę, ale też szybko można się od niej uzależnić. Dlatego w dzisiejszym poście proponuję naturalne metody, czyli zioła, które uspokajają i ułatwiają zasypianie.
CHMIEL
MELISA
Zielone listki melisy działają rozkurczowo (przydają się przy bólach miesiączkowych) oraz przeciwzapalnie, antybakteryjnie, antywirusowo i antygrzybiczo. Wykazują właściwości uspokajające, rozluźniające i nasenne. Należy pamiętać, że najlepsza melisa do celów leczniczych to ta, którą wyhodujemy sobie sami albo dostaniemy świeżą od kogoś. Dlaczego? Otóż gotowa, przemielona melisa jaką można kupić w aptece lub sklepie zielarskim, nie ma w sobie praktycznie olejku eterycznego, a to właśnie on jest odpowiedzialny za jej nasenne i uspokajające działanie. Jeśli zaś mamy swoją melisę i chcemy ją ususzyć na zimę, to wystarczy rozłożyć suche listki na szarym papierze albo ściereczce i suszyć w przewiewnym, nienasłonecznionym miejscu, a potem gotowe listki delikatnie wrzucić do słoika i zachować na zimę. Z listkami obchodzimy się ostrożnie, by nie stracić cennego olejku eterycznego.
KOZŁEK LEKARSKI
O tym, że korzeń kozłka (waleriana) działa uspokajająco, antydepresyjnie i nasennie wie chyba każdy jednak dokopałam się do ciekawych artykułów u dr Różańskiego. Co ciekawe, kozłek (tak jak wyżej wspomniana melisa) jest surowcem bardzo wrażliwym i po tym kupnym nie ma co się spodziewać nasennych właściwości. Dlatego jeśli chcecie skorzystać z jego właściwości, koniecznie musicie wybrać się w naturę i jesienią wykopać sobie korzenie (a jesień już niedługo). Gotowe korzenie można potraktować na dwa sposoby: albo od razu zrobić z nich nalewkę, albo wysuszyć i zachować na później. Pamiętajcie tylko, że odwar z korzeni (czyli gotowanie w wodzie) jest bezsensu, bo stracicie olejek eteryczny, a wtedy nici z leczenia. Korzenie należy opłukać z ziemi i wysuszyć w temperaturze nie przekraczającej 35 stopni (w wyższej stracicie olejek eteryczny). Gdy korzenie będą już suche, należy je zapakować do słoika i przechowywać w zacienionym miejscu, bo kozłkowi szkodzi nie tylko temperatura, ale i światło, i nieprawidłowe przechowywanie. Osobiście polecam jednak od razu zrobić nalewkę z dużej ilości surowca (musi być dość spore stężenie kozłka, żeby podziałał).
LAWENDA
Akurat na nią skończył się sezon, a jeśli zdążyliście jej nazbierać i zasuszyć w czerwcu i lipcu, to macie szczęście. Nie będę się już rowodzić na temat jej właściwości, bo o tym pisałam już TU. W każdym razie lawenda wykazuje świetne właściwości uspokajające i nasenne, więc warto o niej pamiętać sporządzając napar. Choć muszę przyznać, że jak dla mnie w smaku jest ohydna i bardziej preferuję odpalić wieczorem olejek lawendowy w kominku aromaterapeutycznym.
RUMIANEK
Rumianek to moje ulubione ziółko, które ma naprawdę wszechstronne działanie. Jedną z zalet jest oczywiście działanie uspokajające rozluźniające i nasenne, i z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że rzeczywiście ułatwia zasypianie. Sezon na rumianek już się skończył, ale jeśli macie zasuszone koszyczki, to możecie korzystać dowoli. Więcej o rumianku w archiwalnym poście, który znajdziecie TUTAJ
NAPAR USPOKAJAJĄCO- UŁATWIAJĄCY ZASYPIANIE
- 2- 3 szyszki chmielu
- 1/2 łyżeczki koszyczków rumianku
- 2 listki melisy
- opcjonalnie 1/2 łyżeczki lawendy
Przygotowane zioła należy zalać szklanką wrzątku i zaparzać pod przykryciem przez 15 minut, a następnie przecedzić i pić wczesnym wieczorem. Jeśli nie macie wszystkich ziół to też nie szkodzi, można przygotować napar z jednego ziółka.
Post ma oczywiście charakter informacyjny i nie przedstawia jedynej słusznej metody leczenia. Nie jestem profesjonalnym zielarzem ani lekarzem, zioła to moja pasja, a wiedzę czerpię z książek i publikacji dr Różańskiego. Informacje potrzebne do napisania tego posta zaczerpnęłam z:
- 'Ziołolecznictwo. Poradnik dla lekarzy' A. Ożarowski
- 'Ziołolecznictwo Ojców Bonifratrów dla kobiet' pod k. T. Książkiewicza
- rozanski.li
Oj, w tym pędzącym życiu przydają się takie delikatne środki na wyciszenie i uspokojenie skołatanego organizmu:)
OdpowiedzUsuńCzęsto piję wieczorem herbatki ziołowe, najczęściej melisę, ale rumianek także. Mam też taki roll-on z olejkami "na dobranoc", w którym jest też olejek lawendowy. Uwielbiam jej zapach.
OdpowiedzUsuńMuszę zwracać uwagę na takie rzeczy, bo kiedy nie pójdę spać "o swojej godzinie", mam później albo problemy z zaśnięciem, albo budzę się w nocy i nie mogę ponownie zasnąć...
Rumianek na noc bardzo pomaga :)
UsuńPowiem ci, że nie do końca to na mnie działa, niestety. Gdy bywam zestresowana, to źle sypiam i chyba z 10 takich naparów by pomogło, ale z ziołami nie można przesadzać :)
OdpowiedzUsuńBo zioła nigdy nie działają już po pierwszym użyciu :) Możesz pić po szklance dziennie do 2 tygodni i po tym czasie zrobić sobie przerwę.
UsuńJa dobrze spałam po melisie. Dawno jej nie piłam i czas najwyższy do niej powrócić.
OdpowiedzUsuńooo super post dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJa najczęściej stosuję rumianek i melisę :)
OdpowiedzUsuńFajna, zdrowa metoda na bezsenność. Zapiszę sobie ten przepis, bo na pewno mi się przyda :)
OdpowiedzUsuńMy na szczęście nigdy nie miałyśmy problemu ze snem :) Zawsze jakoś bez problemu zapadamy w głęboki letarg :D Ewentualnie jak mamy dłuższy czas na studiach pełen stresu to zdarza nam się trochę w łóżku kręcić.
OdpowiedzUsuńSzczęściary :)
UsuńJa nie mam problemu ze snem.Wczoraj nazbieralam chmielu dla dekoracji.Zioła mam w domu i pije jako herbaty.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBezsenność może być bardzo uciążliwa i wpływać negatywnie na nasze samopoczucie i funkcjonowanie. Ważne jest dbanie o zdrowy styl życia, regularny rytm snu oraz unikanie czynników, które mogą utrudniać zasypianie. W przypadku chronicznej bezsenności, warto skonsultować się z lekarzem w celu ustalenia przyczyny i odpowiedniego leczenia.
OdpowiedzUsuń