Podsumowanie maja


Maj minął w rytmie slow. Spędziłam ten czas na spacerach, we dwoje, w naturze, ziołach i książkach, nigdzie się nie śpiesząc.
Maj pachniał pokrzywami, świeżo skoszoną trawą, konwaliami no i oczywiście bzem. Zachwycał kolorami kwitnących drzew i krzewów. Ogrzewał słońcem, chłodził wiatrem, dodawał energii i wprowadzał dużo optymizmu.



Nie wiem dlaczego wyszły takie różowe :) Ale jak pachniały!


Tak mam pod domem :)


A to kwitnąca ściana :)




Niech Was nie zwiedzie ten wózek. W maju rehabilitacja nabrała tempa i zaczęłam chodzić po mieszkaniu i coraz bardziej wracać do życia. Na spacerach muszę skorzystać z wózka, ale i tak jest o niebo lepiej niż w lutym czy marcu. Dzięki wielkie za co miesięczne wsparcie, zawsze dodajecie mi otuchy w chwilach, gdy przychodzi zwątpienie.



W maju miałam okazję wypróbować olej z baobabu i muszę przyznać, że się zaprzyjaźniliśmy. Nie zapycha, nie jest zbyt tłusty, za to fajnie nawilża i dobrze się wchłania. Polecam jako smarowidło do twarzy. Podobno całkiem nieźle radzi sobie z rozstępami, choć w tej kwestii nie mogę się wypowiedzieć, bo rozstępów nie posiadam :)



Maj to także działkowy czas. Wystarczą dobre znajomości i te piękne niepryskane sałaty, szczypiorki i rzodkiewki lądują na talerzu. Jeśli od dawna żywicie się warzywami 'na wspomagaczach' z supermarketu, to polecam dobrze poszukać tych warzyw, które nie widziały nawozów, oprysków itp. Poczujecie kolosalną różnice smaku. A na zdjęciu wiosenna sałatka z dodatkiem oliwy, czyli samo zdrowie :)



Majowe zielarskie zbiory były udane. Zasuszona pokrzywa intensywnie pachnie i jest pyszna, a po prawej stronie słodko pachnący i równie smaczny, zasuszony dziki czarny bez. Uwielbiam ziołowe herbatki w kolorach wiosny.


W maju największą popularnością cieszył się post o enfleurage'u. Pojawiły się też zioła no i świętowaliśmy pierwsze urodziny bloga. Dziękuję Wam za miłe słowa i cieszę się, że Naturalnie i zdrowo wciąż Was inspiruje. Jeśli coś przegapiliście to odsyłam:


Niestety maj już się skończył i skończyły się bzy (oczywiście lilaki, bo czarny bez aktualnie kwitnie, więc zachęcam do zbieractwa, jak mi się uda to coś o nim napiszę). Mamy czerwiec, a to też wspaniały, ciepły miesiąc i mam sporo planów, więc już mi nie szkoda tych przekwitniętych lilaków :)

16 komentarzy:

  1. Piękna wiosna u Ciebie! Tyle kwitów dookoła! Nie dziwi mnie, ze spędzasz czas na spacerach, bo trzeba korzystać póki to wszystko tak cudnie kwitnie:)Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za dalsze postępy w rehabilitacji:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście mam taką zieloną okolicę :) Pozdrawiam i dziękuję:)

      Usuń
  2. Prześliczne te kwiatuszki. Uwielbiam takie widoki. Kochana! Życzę Ci dużo zdrowia i szybkiego powrotu do pełni sił :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz pięknie wokół domu, tyle zieleni i kwitnących roślin. Gorsze chwile zawsze się przydarzają, bo nie jesteśmy robotami, a nawet roboty się czasem psują - tak mawiam. Grunt, że ogólnie idzie do przodu!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja muszę powiedzieć, że chyba przegapiłam fakt, że masz problemy z chodzeniem. Jednak cieszę się, że powoli dochodzisz do siebie.
    nareszcie można podziwiać późną wiosnę i trochę lato co widać na Twoich zdjęciach. U mnie najlepiej w ogrodzie prezentowała się kalina, ale już jej czas niestety minął.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie, uwielbiam jak tak wszystko kwitnie :-) super że jest lepiej :-) szybko wracaj do zdrówka :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. My mamy podobnie pod domem :D Nic tylko usiąść obok drzew i patrzeć w niebo :D
    Nasza Mama suszy właśnie zawsze pokrzywę i miętę a Babcia przynosi nam lipę :P To jest dopiero pyszna mieszanka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie rozkoszuję się świeżutką miętą, macierzanką i lubczykiem :)

      Usuń
  7. Oj ja ostatnio także ubolewałam nad faktem, że piękne bzy już przekwitają. Dobrze, że czerwiec będzie równie kwitnący jak maj :) U mnie również pojawiły się już sałatki z warzyw z własnego ogródka. Najlepsze nie tylko pod względem smaku, ale i właściwości. Cieszę się ogromnie z Twoich postępów i z faktu, że wózek już powoli towarzyszy Ci tylko na spacerach. Oby kolejne miesiące przynosiły dalsze postępy w rehabilitacji. Trzymam za Ciebie mocno kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana :* Zapomniałam dodać, że nie ma już co ubolewać nad bzami, bo zaczął się sezon truskawkowy:)

      Usuń
  8. Super, że rehabilitacja nabrała tempa. Życzę powrotu do zdrowia. Piękne wiosenne zdjęcia :) Ja jestem właśnie na etapie przygotowywania syropu z kwiatów czarnego bzu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Ja miałam mnóstwo tego syropu w zeszłym roku, ale jak dla mnie jest trochę za słodki :)

      Usuń
  9. Ale piekne krzewy - czasem niektóre podobne mijam jak idę do domu - nieziemsko pachną :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie maj to pyszne truskawki ;) I pachnący bez na podwórku koleżanki ;)
    Dużo zdrowia i siły! :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Naturalnie i zdrowo , Blogger