Pokrzywę szybko poznało się w dzieciństwie, gdy po bliższym kontakcie z nią, na skórze pojawiały się bolesne zaczerwienienia. Do dziś pamiętam, że podczas każdej wyprawy przez krzaki, łąki czy lasy, każdy dokładnie patrzył pod nogi, żeby czasem w nią nie wejść. Po latach jednak przestałam jej unikać jak ognia ze względu na mnóstwo zawartych w niej wartościowych składników.
Pokrzywa znana jest już od dawna. W starożytności była wykorzystywana do hamowania krwotoków, a Rzymianie leczyli nią reumatyzm. Moja prababcia robiła pokrzywowe szampony, a wszyscy starsi ludzie okładali się nią, gdy dokuczały bóle stawów. Nasi przodkowie mieli rację- współczesne badania potwierdziły jej pozytywne działanie na nasz organizm.
Co zawiera pokrzywa?
Pokrzywa to bogate źródło chlorofilu. Znajdziemy w niej także sporo ważnych dla nas mikro i makroelementów takich jak: żelazo, magnez, wapń, krzem oraz potas. Jest ona również źródłem witaminy A, B2, C i K.
Dlaczego warto z niej korzystać?
- oczyszcza krew i usuwa szkodliwe produkty przemiany materii, tym samym regenerując organizm,
- pobudza trawienie i może przeciwdziałać stanom zapalnym przewodu pokarmowego, a także leczy wrzody żołądka,
- działa lekko moczopędnie i oczyszcza nerki,
- zapobiega gromadzeniu się wody w organizmie tym samym likwidując opuchlizny,
- podnosi odporność organizmu, działa przeciwzapalnie,
- zwiększa produkcję czerwonych krwinek zapobiegając anemii,
- jest antyoksydantem stąd hamuje powstawanie wolnych rodników,
- leczy reumatyzm i stany zapalne stawów, gdyż reguluje stężenie kwasu moczowego oraz hamuje powstawanie procesów zapalnych (w tym celu można się nią okładać, jak robili to nasi przodkowie lub zwyczajnie często ją pić, co z pewnością będzie lepszym rozwiązaniem),
- obniża poziom cukru we krwi, dlatego powinny ją pić osoby z podniesionym stężeniem glukozy we krwi lub z fazą wstępną cukrzycy. Osoby z cukrzycą typu 2 przyjmujące leki przed zastosowaniem powinny poradzić się lekarza, ponieważ zdarza się, że pokrzywa wchodzi w interakcje z lekami na cukrzycę,
- wzmacnia włosy zapobiegając ich wypadaniu oraz przeciwdziała przetłuszczaniu się włosów i łupieżowi. Ma również lekkie działanie przyciemniające. Blondynki mogą używać tylko suchą pokrzywę, ta świeża może pofarbować blond włosy na zielono.
Nie tylko liście!
Przyjęło się, że to liście pokrzywy mają pozytywny wpływ na nasz organizm, jednak warto również pamiętać o korzeniu pokrzywy, który podobnie jak liście, jest surowcem leczniczym. Korzeń pokrzywy wykazuje jeszcze lepsze działanie moczopędne niż liście. Co więcej, lepiej stymuluje porost włosów i zapobiega łupieżowi i łojotokowi. Z korzenia pokrzywy najlepiej przygotować nalewkę. Wystarczy kilka łyżek korzenia zalać litrem spirytusu i odstawić na 2-3 tygodnie w ciepłym miejscu pamiętając by codziennie potrząsać słoikiem. Przypominam tylko, że korzenie pokrzywy zbieramy jesienią, stąd nie będę się teraz nad tym rozwodzić, skoro mamy sezon na liście :)
Jak ją zbierać?
Pokrzywę najlepiej zbierać w maju, wtedy właśnie ma najwięcej dobroczynnych substancji, dlatego nie zwlekajcie, tylko znajdźcie chwilę, by sobie jej narwać. Na łowy warto się wybrać w suchy słoneczny dzień kiedy jeszcze nie kwitnie. Co by się nie oparzyć, warto zabrać ze sobą rękawiczki :) Najlepiej wybrać się na nią w miejsca odludne, z dala od dróg, choć wiem, że ta co rośnie pod domem jest kusząca. Pamiętajcie jednak, że to co rośnie przy drogach zostawiamy. Z mniejszych okazów można zebrać wszystkie listki, z większych- tylko 3- 4 górne liście. By nie patrzyła wystarczy zalać ją gorącą wodą. Część świeżej pokrzywy warto zmiksować na sok lub dodawać ją do jedzenia, resztę natomiast warto wysuszyć w przewiewnym miejscu z dala od słońca, by móc z niej potem korzystać przez cały rok :)
Co z niej zrobić?
POKRZYWOWA HERBATKA
Łyżeczkę suszonej pokrzywy wystarczy zalać szklanką wrzątku i zaparzać pod przykryciem ok 15 minut. Taka herbatka jest idealna jesienią, zimą i wiosną, kiedy brakuje nam witamin i czujemy się osłabieni. I jest też podstawą u każdej włosomaniaczki, która chce mieć mocne, zdrowe włosy :)
POKRZYWOWE SMOOTHIE
Teraz jest na nie idealny czas. Zebrane świeże listki zalewamy gorącą wodą, by przestały parzyć, czekamy aż ostygną i miksujemy z wodą. Najlepiej wykorzystać do tego wyciskarkę wolnoobrotową, ale myślę, że blender też da radę :) Taki sok to prawdziwa witaminowa bomba i porządny kop energii. Suplementy witamin z apteki mogą się schować :)
POKRZYWOWY TONIK DO TWARZY
Wystarczy zaparzyć suszoną pokrzywę, a gotowy napar przelać do buteleczki i trzymać w lodówce nie dłużej niż 3 dni. Pokrzywowy tonik będzie dobrym rozwiązaniem dla osób zmagających się z tłustą cerą i wypryskami.
POKRZYWOWA WCIERKA
Polecam wcieranie naparu z pokrzywy w skalp każdemu, kto zmaga się z nadmiernie przetłuszczającymi się włosami, ich wypadaniem czy łupieżem.
Uwaga! Z pokrzywą powinny uważać osoby, które cierpią na zakrzepy oraz Ci, którzy biorą leki na cukrzycę. Przypominam, że zioła są fajne, ale trzeba sobie robić od nich przerwy, więc korzystajcie z pokrzywy 2- 3 tygodnie i zróbcie choć chwilę przerwy.
A Wy? Stosujecie pokrzywę? :)
Post przygotowałam na podstawie wiedzy własnej oraz książek 'Ziołolecznictwo' A. Ożarowskiego i 'Ziołolecznictwo dla kobiet Ojców Bonifratrów'
Muszę w końcu spróbować pokrzywy w mojej kuchni:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że zwracasz także uwagę na fakt, że nie tylko liście pokrzywy zawierają cenne dla naszego zdrowia składniki. Bardzo często podczas swoich zbiorów zapominamy także o pędach. U mnie pokrzywa cenione jest już od wielu lat. Nic tak nie podbija poziomu mojego żelaza ze krwi jak sok z pokrzywy :) Skuteczna także w walce z wypadającymi i problematycznymi włosami. I oczywiście sezonowe oczyszczanie organizmu kiedy tylko pojawiają się pierwsze listki pokrzywy :)
OdpowiedzUsuńChyba muszę ją polubić, bo mam kilka przypadłości, na które może by pomogła ;)
OdpowiedzUsuńPróbuj. Zaszkodzić nie zaszkodzi, co najwyżej może pomóc :)
UsuńDo tej pory tylko piłyśmy herbatkę z pokrzywy :P Ale ciekawi nas dodanie jej do soku lub wypieku :)
OdpowiedzUsuńJa mam w planach dodać pokrzywę do jakiegoś ciasta :)
UsuńPokrzywa, o ile się w nią nie wpada, jest super. Niedoceniana, ciągle nie tak bardzo, jak na to zasługuje
OdpowiedzUsuńUwielbiam pokrzywę! W herbatkach, w domowym pesto i koktajlach - jest smaczna i zdrowa. Cudeńko natury :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie! Pesto! Zapomniałam, że można by ją tak wykorzystać, dzięki za podrzucenie pomysłu :)
UsuńA ja hak byłem mlodszy to siekalem do sałatek hmm teraz to za bardzo czasu mi brakuje :-)
OdpowiedzUsuńA ja hak byłem mlodszy to siekalem do sałatek hmm teraz to za bardzo czasu mi brakuje :-)
OdpowiedzUsuńTo trzeba gdzieś trochę czasu znaleźć- warto :)
UsuńMuszę przyznać, że zainteresował mnie temat bo mam kłopoty z żołądkiem, a wpis bardzo przystępny i zachęcił mnie do zgłębienia wiedzy w tych obszarach. Widzę, że pokrzywa ma dużo więcej plusów, więc będę próbować jestem również ciekawa jej smaku :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz kłopoty z żołądkiem to przede wszystkim polecam rumianek. Nic tak nie leczy żołądka jak to ziele. Choć oczywiście pokrzywa w tej dziedzinie też nieźle sobie radzi, ale jednak rumianek to numer 1.
UsuńHerbatka z pokrzywy to u mnie stały gość. Staram się pić ją dość często, przeważnie co 2 dni. Nie dość, że jest zdrowa, to jeszcze świetnie smakuje moim zdaniem :)
OdpowiedzUsuńPiję czasami herbatkę z suszonej pokrzywy to wszystko. Jedno opakowanie i przerwa. Świeżej nie lubię przez zapach - jest dla mnie wręcz wstrętny :-(
OdpowiedzUsuńTym pokrzywowym smoothie mnie zainspirowałaś...
OdpowiedzUsuńOby tylko nikt nie pomylił korzenia z łodygą ;p Połknąć coś takiego, rany, nie wyobrażam sobie ;p
OdpowiedzUsuńJa stosuje, ale muszę się przyznać, że sok kupiony w aptece. jakoś jeszcze nigdy nie przekonałam się do robienie samodzielnie produktów z pokrzywy.
OdpowiedzUsuńJednak muszę przyznać, że jest bardzo dobra dla ludzi chorych na anemię. Ja zmagałam się z nią bardzo długo i stale mam nawroty. Anemia u mnie jest spowodowana brakiem żelaza, a jak wiecie suplementacja żelaz nie należy do najprzyjemniejszych. Sok z pokrzywy pomaga - jak dla mnie kuracja 3-4 tygodniowa. Sok, który nie zużyłam stosuje na włosy i muszę powiedzieć, że też zawsze widzę poprawę.
Uważam, że to świetna roślina!