Podsumowanie marca
Marzec przeleciał nie wiadomo kiedy i nim się spostrzegłam, nadszedł jego koniec. Czy Wy też ostatnio odnosicie wrażenie, że czas coraz szybciej leci? Bo ja z miesiąca na miesiąc coraz bardziej to dostrzegam. Czasu jednak zatrzymać się nie da, więc trzeba cieszyć się każdą chwilą i wykorzystywać ją do maksimum. W marcu był Dzień kobiet, urodziny, święta, spotkania, intensywna rehabilitacja i oczywiście oczekiwanie na zieloną wiosnę, więc działo się sporo. Zapraszam na marcowe podsumowanie :)
Czekałam na wiosnę z utęsknieniem i choć pogoda nie dopisywała przez pierwsze 2 tygodnie marca, to przynajmniej przyroda nie zawiodła. Multum przebiśniegów, pączki, pierwsze zakwitnięte krzewy, forsycje i tulipany bardzo cieszyły moje oko :) A kiedy wreszcie pokazało się słońce zrobiło się bardzo wiosennie. Z tego co zauważyłam to chyba wszyscy już nie mogą doczekać się wiosny :)
Marzec miał być zielony i rzeczywiście był. Zielone koktajle to już rytuał, który nie jest obowiązkiem, a przyjemnością. Jeśli nie wierzycie, że to może smakować to radzę spróbować samemu i się przekonać :) A do tego rzeżucha na porządne wzmocnienie. A tak przy okazji przypominam o poście, w którym dawałam przepis na jarmużowe smoothie. Był najpopularniejszym postem tego miesiąca i znajdziecie go TUTAJ
Rehabilitacja przebiega pomyślnie i już nawet zaliczam schody. Codzienne ćwiczenia są coraz bardziej przyjemne i już nie wyobrażam sobie dnia, w którym znów miałabym bezczynnie leżeć. Co z bólem? Jest, ale dogadujemy się. Słucham swojego organizmu, ćwiczę oddech i robię rzeczy, o jakich jeszcze 2 miesiące temu mogłam pomarzyć. Przy okazji znów zachęcam Was do aktywności, zwłaszcza, że pogoda będzie ku temu coraz bardziej sprzyjać. Możecie jeździć na rowerze i rolkach, biegać, ćwiczyć jogę... Ja póki co zasuwam po 3 piętra w dół i do góry i ćwiczę na podłodze :)
Dobrze, że raz do roku mamy urodziny. Marzec był miesiącem urodzinowym i w takiej fajnej torbie dostałam coś do naturalnej pielęgnacji. Jednym z upominków była glinka, o której gadałam przez ostatnie kilka mięsięcy, naczytałam się na jej temat samych achów i ochów, a jednak nigdy nie wypróbowałam na sobie. Jeśli ciągle słyszycie o walorach glinki to nie zwlekajcie z jej kupnem tak jak ja. Cera gładka przez baardzo długi czas, pory oczyszczone i zwężone, martwy naskórek usunięty... Same plusy!
Z okazji świąt dostałam takiego świetnego jajkozajączka :) Miał być świąteczną dekoracją, ale tak nam się spodobał, że został mianowany oficjalnym polepszaczem nastroju. No bo jak tu się nie uśmiechnąć na jego widok? :)
I tak zleciał już prawie cały marzec. A jaki dla Was był ten miesiąc? :)
AUTOR:
Martyna
Mi marzec minął za szybko,nie wiem czemu? Ledwie co zaczął się luty,a tu już za rogiem kwiecień. Oby więcej było w nim wiosny niż zimy:)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję :)
UsuńWiesz, nie do końca wiedziałam, na czym polegaja twoje problemy zdrowotne i teraz mniej więcej już wiem... twarda babka i dobrze :)Pamiętam czasy, kiedy i ja miałam problemy z wchodzeniem po schodach (problemy zdrowotne w ciąży).
OdpowiedzUsuńWszystko związane jest z bólem, który uniemożliwia mi chodzenie. Na szczęście znaleźliśmy z rehabilitantką sposoby by go obejść i póki działają- wstaję i ćwiczę :)
UsuńCiekawe jaki będzie kwiecień, czy poprzeplata trochę zimy i lata;)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa wiosna już u Ciebie. Przede wszystkim gratuluję Ci Twoich sukcesów w rehabilitacji i trzymam mocno kciuki za kolejne. Życzę Ci dużo sił i wytrwałości. Co do glinki to podpisuję się obiema rękoma pod Twoimi słowami. Sama długo nie mogłam się do nich przekonać, a teraz wiem jakim zbawieniem dla mojej cery się okazały.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wsparcie :)
UsuńJa tez już z utęsknieniem czekałam wiosnę, nareszcie przyszła, wszystko kwitnie i zaczyna być ciepło.
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia...
Pozdrawiam-D.
U mnie też już bardzo wiosennie :) Dziękuję :)
UsuńJak co miesiąc płacimy czynsz za mieszkanie to też nam się wydaje, że przecież nie tak dawno już to robiłyśmy :P
OdpowiedzUsuńSzkoda, że piękna pogoda była u nas tylko przez dwa dni świąt a teraz od wczoraj ciągle pada :/ Na szczęście rano jest jeszcze ładnie i można pobiegać i nie zmoknąć :)
Też tak miałam jak wynajmowałam pokój :D A co do pogody- współczuję, u mnie było pięknie do wczoraj, dopiero dzisiaj zrobiło się brzydko.
UsuńCudownie podsumowałaś miesiąc marzec - wspaniałe zdjęcia i spora dawka dobroczynności dla zdrowia i urody!!! Trzymam kciuki za powodzenie rehabilitacji. U mnie "w marcu jak w garncu"... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOj zgadzam się. Marzec również minął mi wyjątkowo szybko! :) Piękne tulipanki! :)
OdpowiedzUsuńDużo kwiatów i zieleni :) mi też strasznie zleciał marzec!
OdpowiedzUsuńJajkozajączek jest cudny! Chociaż lubię zimę, to w tym roku czekam już na wiosnę z utęsknieniem. Ostatnio pogoda była piękna, szkoda że dziś trochę się pogorszyła, ale to dopiero początek wiosny i mam nadzieje, że więcej będzie tych pięknych dni niż tych ponurych :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń