Lubię chodzić do lasu także zimową porą. Szczególnie kiedy na zewnątrz panuje prawdziwa zima, czyli leży śnieg, a temperatura jest poniżej zera. Prawdę mówiąc, kiedyś byłam o wiele bardziej wytrzymała i potrafiłam spędzać naprawdę dużo czasu na dworze, nawet przy minus dwudziestu. Ocieplenie klimatu i typowo śródziemnomorskie zimy sprawiły, że teraz dość szybko przemarzam podczas zimowych wędrówek, gdy temperatura nie spada nawet poniżej minus pięciu. Z tego względu ubieram się ciepło (czyli jak misiek), często zabieram termos z imbirowym wywarem i cytryną i ruszam na długi spacer.
Każdy krok to znajome skrzypienie śniegu pod nogami. Czasami zaspy są całkiem spore i wtedy trzeba się trochę namęczyć, by przejść kilka zaplanowanych kilometrów. Ale szybko zapominam o nogach zatapiających się w śnieżnym puchu, gdy mróz szczypie policzki, a widoki dookoła są coraz piękniejsze.
W lesie jest cicho i spokojnie. Tak jakby wszystko zapadło w zimowy sen i zacznie się budzić dopiero w marcu.
Rośliny zaczynają przygotowania do zimy na kilka tygodni przed pierwszymi przymrozkami (...) Komórki roślin nie tylko zmieniają strukturę fizyczną, lecz także nasycają się cukrem, co obniża temperaturę zamarzania wody (...) Stonowana szarość zewnętrznej szaty roślin, jak proch strzelniczy, dobrze ukrywa energię, która w nich drzemie.
To, czego zimą brakuje mi najbardziej, zwłaszcza kiedy nie ma także śniegu, to brak liści. Drzewa wyglądają wtedy posępnie, a ja tylko czekam aż choć trochę poprószy na nie śnieg. Lubię patrzeć jak śnieg oblepia nagie gałęzie drzew, nadając krajobrazowi bajkowej scenerii. Tylko jak radzą sobie ze śniegiem drzewa?
Każda zima, którą drzewa przetrwały, dowodzi, że wysiłek corocznej produkcji listowia jest rozsądną rzeczą (...) Gdy zniknie tysiąc dwieście metrów kwadratowych powierzchni listowia, wówczas biała okrywa może zalec wyłącznie na gałęziach, a to znaczy, że większość przeleci na ziemię.
Zimowy krajobraz lasu urozmaicają choinki przyprószone śniegiem. Świerki, sosny i jodły wyglądają i pachną nadal tak samo i zawsze mnie fascynowało, dlaczego nie zmieniają się jak reszta drzew.
Świerk w igłach i korze magazynuje olejki eteryczne, które są swego rodzaju ochroną przed mrozem. Jednak, gdy igły pozostają na gałęziach, pojawia się wielkie ryzyko. Zalega na nich śnieg i stopniowo staje się coraz większym ciężarem, pod którym drzewo może się załamać. By tego uniknąć świerk ma do dyspozycji dwie strategie obronne. Z jednej strony tworzy z reguły absolutnie prosty pień. Z drugiej zaś strony gałęzie (...) układają się w poziomie. W obfitujących w śnieg wysokich rejonach lub na Dalekiej Północy świerk wykształca ponadto bardzo wąską, długą koronę o krótkich gałęziach (...)
Odnoszę wrażenie, że jedyny dźwięk jaki słyszę, to skrzypienie śniegu pod nogami. Nie ma owadów, ucichły ptaki, nie słychać szelestu liści na wietrze. Prawdziwa cisza to właśnie las zimową porą.
Niedźwiedzie śpią słodko w zimowych gawrach. (...) Chrząszcze i muchy zakopały się w liściach okrywających leśną glebę lub drzemią w martwym drewnie obalonych drzew. (...) Wiewiórki (...) zimą przesypiają wiele dni. Jelenie (...) zimne miesiące spędzają, stojąc w podszycie i drzemiąc. (...) potrafią obniżyć temperaturę tkanki podskórnej do piętnastu stopni, by oszczędzić energię.
Czyżby jednak było tak całkiem pusto? Nie do końca. Na śniegu widać dobrze każdy trop. Ludzką nogę leśnika albo innego miłośnika wędrówek i natury. Ślady przebiegającego psa albo wędrującego za jedzeniem dzika. Odbite stópki poszukującej zakopanych orzechów wiewiórki czy ślady ptasich łapek. Nie tylko jako dziecko miałam frajdę z odgadywania czyje to ślady. Teraz też lubię zgadywać i śledzić wędrówki zwierząt.
Z każdą mijającą godziną, mróz szczypie w policzki coraz mocniej i jest pewne, że w nocy zrobi się zdecydowanie jeszcze zimniej. Co na to drzewa?
Mniej więcej od minus pięciu stopni Celsjusza drzewa widocznie się kurczą, czyli średnica ich pnia zmniejsza się (...) Chodzi tu o przesuwanie się wody z tkanek pod korą do wnętrza pnia. (...) Podczas mroźnych, jasnych zimowych nocy w lesie rozbrzmiewają odgłosy przypominające strzały. (...) To dęby. Ich tkanka zawodzi w strefie wcześniejszego zranienia i pęka tak gwałtownie, że słychać to na kilometr. W języku fachowym zjawisko to nosi nazwę pęknięć mrozowych.
Las zimą to dla mnie źródło ciszy i spokoju. Miejsce, gdzie można się zresetować, ale też dać mały wycisk zastanym od siedzenia mięśniom. Wybierzcie się do niego w wolnym czasie i spróbujcie spojrzeć na niego oczami dziecka. Co w nim zobaczycie?
________
Cytaty zaczerpnęłam z następujących książek:
- 'Sekretne życie drzew' Peter Wohlleben
- 'Nieznane więzi natury' Peter Wohlleben
- 'Ukryte życie lasu' David Haskell
Witaj W Nowym Roku :) bardzo przyjemny wpis z ładnymi cytatami :) lubię tak z klimatem :) ja też lubię tak zimowo i jak, jest trochę śniegu a w Norwegii z każdego roku jest go mniej i mniej :)
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu:) Cieszę się, że spodobał Ci się ten wpis. W tym roku tego śniegu jest znacznie więcej w porównaniu z poprzednimi latami, ale to wciąż nie te zimy z lat 90 tych. Nawet nie miałam pojęcia, że w Norwegii jest podobnie, w końcu to Skandynawia.
UsuńCudowny klimat ale szybko nas takie zimowe dni męczą :)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, że Wy bardziej preferujecie wiosnę i lato ;) Też tak miałam, ale w tym roku postanowiłam polubić się z zimą, w końcu jeszcze co najmniej do końca lutego będzie rządzić :)
UsuńOśnieżony, zimowy lat to magia. Wygląda bajecznie <3 Niestety u mnie choróbska od początku grudnia i brak możliwości na jakiekolwiek spacery. Mam nadzieję, że wreszcie te wszystkie wirusiska zwalczymy :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness :)
To akurat duży minus zimy. Życzę dużo zdrówka i jak najszybszej wycieczki do zaśnieżonego lasu :)
UsuńPrzepiękna zima! <3 We Wrocławiu pogoda jest w kratkę, ale głównie pada deszcz...Śnieg długo się nie utrzymuje. Jadę teraz do Rodziców w góry i naciesze się pięknymi widokami zimy :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie, w tym roku Wrocław nie może uświadczyć prawdziwej zimy. Mam nadzieję, że w górach śniegu nie brakowało :)
UsuńLas zimą jest przepiękny <3
OdpowiedzUsuńLas na Twoich zdjęciach wygląda pięknie. Lubię, gdy drzewa, a zwłaszcza choiny są pokryte śnieżnym puchem, ale mimo tego uroku zdecydowanie wolę przebywać w lesie wiosną i latem.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ja też wolę las latem, ale jak przez prawie pół roku trzeba zmagać się z zimą, to staram się doceniać też jego zimową odsłonę :)
UsuńZimą las wygląda pięknie i bajkowo. Miałam kilka wędrówek po lesie zimą i byłam zauroczona widokiem Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCieszę się że tu trafiłam, bo to bardzo przyjemne odkryć kolejna bratnia naturalna duszę.Co do lasu,uwielbiam, las jest moim refugium, moim lekarstwem i przyjacielem. Mam lasy tuż za domem, więc jestem codziennie. Niestety teraz są u nas na Podkarpaciu ponad metrowe zaspy, nie ma szans na przebicie się. Czekam na choć malutka odwilż.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Mnie teź miło Cię poznać i mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej:) Las pod samym nosem- tylko pozazdrościć.
UsuńO takich spacerów w zimie mi brakowało! Pięknie tak drzewa wyglądają! Bez śniegu to dość ciężko o dobre zdjęcia :) Teraz się cieszę, że ostatnio na spacerze widziałam już pierwsze pąki i krokusy. Czekam na wiosnę z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńZimą też można zrobić piękne zdjęcia! I to nawet ptaków czy zwierząt. Jak nie samodzielnie to z pomocą fotopułapki prawda? Na https://dzikaknieja.pl/20-fotopulapki-gsm takie kamery leśne można wygodnie zamówić. One mają opcję przesyłania zarejestrowanego obrazu na dowolny telefon, mogą także być takie z wbudowanym modułem gps aby w razie kradzieży je szybko namierzyć.
OdpowiedzUsuń