Podsumowanie roku 2018


Siadam do pisania tego podsumowania, nadal trochę oszołomiona tym, że to już kolejny rok, który zleciał w oka mgnieniu. Czas pędzi, dni uciekają i trochę mnie to przeraża, ale cieszę się, że w tej całej gonitwie staram się nie tracić głowy i znajdować czas na obowiązki i przyjemności. Wydaje mi się, że ten rok nie był aż tak znaczący jak zeszły (gdzie wstałam z wózka, po ponad 3 latach wróciłam do pracy i do tego przeprowadziłam się). Mimo to mile go będę wspominać. No dobrze, a teraz koniec już tego przedłużania, czas na podsumowanie wszystkich pozytywnych rzeczy i paru niedociągnięć.


AKTYWNOŚĆ

Wędrówki są na stałe wpisane w mój kalendarz od wiosny do końca jesieni. To dzięki nim czuję się świetnie i ładuje baterie na kolejne dni w pracy. Zimową porą nie jest już z tym tak różowo, no chyba, że jest dużo śniegu, wtedy nie trzeba mnie namawiać na wyjście z domu. Jeśli chodzi o ćwiczenia to w tym roku niestety nie mam czym się chwalić. Lenistwo wzięło górę. Powrót do jogi to zdecydowanie moje noworoczne postanowienie. No i porządna wyprawa w góry, jak za czasów sprzed choroby.





MIEJSCA

W tym roku nie było żadnych większych wyjazdów, ale i tak jestem zadowolona z tego, że byłam w wielu miejscach w naturze. Właśnie w tym roku zdałam sobie sprawę, że natura przyciąga mnie tak bardzo, że o wiele częściej wybieram miejsca dzikie, niż te masowo odwiedzane przez turystów.

Weekend majowy, czerwcowy weekend i początek września upłynął na sielankowym wypoczynku na Lubelszczyźnie. Zbieranie warzyw i owoców z działki, wypoczynek nad jeziorem, wędrówki po dzikich stawach i lasach- jednym słowem żyć nie umierać!





Pod koniec czerwca wzięłam tydzień urlopu i nie zastanawiając się długo- ruszyłam na Warmię w rodzinne strony. Nazbierałam ziół, zrobiłam sporo maceratów glicerynowych i olejowych do swoich kosmetyków, spędziłam czas z rodziną, powłóczyłam się po polach, łąkach, jeziorach, a nawet udało nam się z babcią wybrać na zioła po raz pierwszy od ładnych paru lat!




W lipcu, z okazji rodzinnych uroczystości, wybraliśmy się do Zawoi i przepadłam. Niestety, nie miałam zbyt dużo czasu na zwiedzanie tej pięknej, górskiej wioski, ale udało mi się znaleźć chwilę na spacer i wieżę widokową. Obiecaliśmy sobie powrót i choć w tym roku się to nie udało, to może w przyszłym, bo Zawoja to tylko część tego, co chcielibyśmy dokładnie zwiedzić.



A w Krakowie, w którym spędzam większość część roku znalazłam cudowne, dzikie miejsce, o którym zresztą pisałam posta w ramach nowego cyklu, w którym odkrywam ciekawe miejsca (tu go znajdziecie). Rezerwat Panieńskie Skały to las, wielkie skały, wąwóz, mnóstwo paproci i mchu- jednym słowem- bajka!





PASJE

Zbieranie ziół w tym roku uważam za udane. Mam sporo suszu i sporo roślinnych ekstraktów. Co w tym lubię? Najbardziej ruch, kontakt z przyrodą, radość, że rozpoznaję większość roślin, które wyrastają przede mną na drodze. I wiedzę o wszystkich dobroczynnych właściwościach tych niepozornych ziół.






Gorzej z moją pasją do tworzenia kosmetyków. Udoskonaliłam swoje kremy i szampony, ale prawda jest taka, że poświęciłam stanowczo zbyt mało czasu na dalsze doskonalenie i tworzenie. Z początkiem roku planuję wziąć się wreszcie za to, co od dłuższego czasu odkładam, czyli finalny projekt etykietek i linia botanicznych kremów. Łatwo nie będzie, zwłaszcza, że od stycznia zwiększam pracę, ale mimo to chcę iść dalej w tym kierunku.




Jeśli chodzi o czytanie- w tym roku nie wypadłam najlepiej. Przeczytałam 19 książek, natomiast na liście 'do przeczytania' jest ich około setka. Czasu niestety ciągle brakuje. Z przeczytanych pozycji najbardziej polecam 'Dzikie łabędzie. Trzy córki Chin' Jung Chang, czyli opowieść opartą na faktach o losach trzech pokoleń chińskich kobiet z burzliwą historią Chin w tle. Kolejną pozycją wartą uwagi jest z pewnością książka Daniela Keyes' a 'Człowiek o 24 twarzach'. To prawdziwa historia Billy' ego Milligana, człowieka oskarżonego o serię gwałtów, który po aresztowaniu okazuje się cierpieć na osobowość wieloraką. Ostatnią pozycją wartą wzmianki jest 'Zielona Spiżarnia' Karoline Jonnson, o której więcej opowiedziałam tu.




LESS WASTE

Jeszcze w zeszłym roku to pojęcie nie do końca było mi znane. Aktualnie jestem na coraz lepszej drodze ku ograniczaniu odpadów i zachęcam do działania wszystkich. Zaczęłam od drobnych zmian, takich jak picie kranówki, zaprzestanie używania i kupowania plastikowej szczoteczki do zębów na rzecz bambusowej czy jednorazowych wacików na rzecz bambusowej ściereczki. Od dawna dbam o to by mieć na zakupy swoją lnianą torbę i nie kupuję już żadnych kosmetyków w plastiku. Nie kupuję również herbat w torebkach (tak, to też plastik), tylko korzystam z ziół z doniczki albo z suszonych ziół, które zebrałam latem. Ostatnio zaczęłam kupować również papierowe patyczki do uszu, Jestem zdania, że nawet te najmniejsze decyzje, to już kolejny krok do dużych zmian.




BLOG

W tym roku opublikowałam 30 postów, z czego Waszym największym zainteresowaniem cieszyła się pierwsza odsłona naturalnych poleceń i 5 pomysłów na kosmetyki z aloesem. Ograniczyłam częstotliwość publikowanych postów i rzeczywiście 2- 3 publikacje w miesiącu to dla mnie idealne rozwiązanie. Mogę rzetelnie się przygotować, mam czas na wymyślanie nowych wpisów i przygotowywanie ich też od strony graficznej.

Doczekałam się nawet wywiadu, który przeprowadziła ze mną Marcelina i opublikowała go na swoim blogu Pink Envelope i wypowiedzi na temat stresu na łamach magazynu E!Stilo.



Bardzo dobrze rozwija się też Instagram, na którym zebrałam już ponad 500 zainteresowanych. Dzięki Instagramowi poznałam mnóstwo ciekawych ludzi, podszkoliłam się z robienia zdjęć i to nadal moja ulubiona aplikacja.

Polubiłam się w końcu z Facebookiem i całkiem nieźle w tym roku mi szło z publikacją. Nie jestem z nim tak zżyta jak z Instagramem, ale już przestaliśmy się gryźć ;)

___________

Poza tym, że planuję powrót do jogi i chcę włożyć maksimum wolnego czasu na rozwijanie pasji związanej z tworzeniem kosmetyków, czekają mnie nowe zmiany. Zwiększam czas pracy na cały etat i do tego zmieniam stan cywilny. Nadchodzący rok szykuje dla mnie mnóstwo nowości i mam nadzieję, że wypalą wszystkie plany. A jaki dla Was był ten rok? Chcielibyście coś poprawić czy było idealnie? 

11 komentarzy:

  1. super, ja dopiero zaczynam z przygodą z naturą. Tobie życzę wszystkiego dobrego , udanej zabawy sylwestrowej oraz powodzenia i wytrwałości w postanowieniach.

    zapraszam www.iamemilia.blog

    OdpowiedzUsuń
  2. Nasz rok też oceniamy jako bardzo udany ale wiemy, że parę rzeczy wymaga dopracowania i na pewno skupimy się na nich w nowym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie z przeczytanymi książkami jest jeszcze gorzej, było ich 10 ;) W tym roku planuję wszystko nadrobić :)
    Świetny rok za Tobą, życzę Ci wszystkiego najlepszego na cały nowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki, żebyś w tym roku znalazła więcej czasu na książki :) Dziękuję!

      Usuń
  4. Bardzo fajny miałaś rok :) pięknie pokazałas to na zdjęciach i fajnie oposalas :) lubię tu do Ciebie zadladac :) ja też jestem przerażona tym że tak szybko czas biegnie... Mój rok był udany i nie narzekam oprócz ostatnich dwóch miesięcy które odciely mnie od wszystkiego... Ale już jest lepiej i mam nadzieję że się nic nie zmieni :) wszystkiego dobrego w Nowym Roku życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Tobie też życzę wszystkiego dobrego i dalszych, inspirujących podróży :)

      Usuń
  5. Gratuluję planów związanych ze ślubem. Bardzo fajny czas przed Tobą. Życzę Ci, żeby udało się zrealizować wszystko, co sobie zaplanowałaś.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi w tym roku udało się zadbać o swój uśmiech i jest to spełnienie mojego największego marzenia, za co jestem wdzięczna! To moje podsumowanie roku w dwóch zdaniach :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Naturalnie i zdrowo , Blogger