Dzikie miejsca: Rezerwat Panieńskie Skały w Krakowie


Tym postem rozpoczynam na blogu nowy cykl, w którym od czasu do czasu zamierzam polecić Wam miejsca w naturze, które ze względu na krajobraz i inne ciekawe rzeczy są godne polecenia. W pierwszej kolejności startuję z rezerwatem przyrody Panieńskie Skały, który pomimo swojej dzikości znajduje się na terenie Krakowa. Aktualnie to moje ulubione miejsce na mapie Krakowa.

Rezerwat został założony ponad pół wieku temu. Położony jest w obrębie Lasu Wolskiego i wchodzi w skład Bielańsko- Tynieckiego Parku Krajobrazowego. Prowadzi do niego Aleja Panieńskich Skał, położona w spokojnej dzielnicy domków jednorodzinnych. Od wejścia rezerwat wita gąszczem starych drzew, mchem i ciszą. Nie jest masowo odwiedzany, więc rzadko się kogoś spotyka na drodze. Jeśli szukacie wytchnienia w upalny dzień i jesteście w Krakowie- to zdecydowanie polecam odwiedzić ten rezerwat. Ze względu na gąszcz drzew, temperatura jest zdecydowanie niższa niż w pozostałej części miasta.

Wejście do rezerwatu

Co takiego wyróżnia to miejsce, że je polecam? Z pewnością nie tylko gęsty las, ale również wąwóz i wapienne skały wznoszące się wysoko w górę. W suchy, słoneczny dzień swobodnie można chodzić przy samym dnie wąwozu, choć oczywiście trzeba uważać, żeby nie skręcić nogi. Droga wąwozem wymaga trochę wysiłku, ale fajnie jest z dołu popatrzeć na wyrastający nad głową las no i wznoszące się wysoko masywne, wapienne skały.




Wyżej położone szlaki prowadzą nad wąwozem i pod samymi skałami. Można zajść jeszcze wyżej i znaleźć się nad samymi skałami. Wrażenie jest niesamowite, kiedy pod stopami ma się wznoszącą na kilkanaście metrów skałę i przepaść. Zalecam jednak szczególną ostrożność krocząc bliżej krawędzi skały. Łatwo się poślizgnąć.

Może się zakręcić w głowie od tej wysokości 




W rezerwacie zachwycają mnie drzewa- część z nich wprost wyrasta ze skał, część ma odkryte całe systemy korzeniowe na skutek przesuwania w głąb wąwozu, część leży powalona i porasta mchem. Natura działa tu sama, ludzie nie ingerują w ekosystem i nie usuwają połamanych gałęzi czy zwalonych drzew, dopóki nie umożliwiają one przejścia po szlaku.





W niektórych miejscach idąc wąwozem mija się dosłownie ściany porośnięte mchem i paprociami. Te zielone dywany zachwycają.



Droga wymaga trochę wysiłku, ale nie są to szczególnie trudne szlaki. Radzą sobie tu nawet dzieciaki. Najbardziej w tym rezerwacie cenię sobie ciszę i spokój, bo nic tak nie rujnuje mojego wypoczynku jak krzyczące dzieci i tłumy ludzi. Dodatkowo na korzyść działają wspaniałe widoki, multum drzew i sporo szlaków do wędrówek. W tym miejscu można rzeczywiście poczuć, że żyje się tu i teraz i być częścią natury.






Co myślicie o tym miejscu? Lubicie takie odosobnione, zielone i ciche miejsca? 

4 komentarze:

  1. No naprawdę te drzewa robią wrażenie i w ogóle miejsce bardzo fajne :) i powiem szczerze nie słyszałam o nim wcześniej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Urocze i piękne miejsce. Odwiedzę je z przyjemnością <3 Ślicznie wyglądasz! Pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne widoki i aż się chce oddychać w takich miejscach pełną piersią :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rezerwat robi wrażenie. Piękne miejsce i na pewno można oderwać się w nim na chwilę od zgiełku wielkiego miasta :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Naturalnie i zdrowo , Blogger