Pojawiają się w drugiej połowie maja i przekwitają w czerwcu. Ich słodki zapach czuć już z daleka. Baldachy białych kwiatów błyszczą w słońcu i powoli przywołują lato. Rosną wszędzie- w parkach, pod miejskimi blokami, przy drogach, ale też pod lasami i w pobliżu dzikich jezior. Kwiaty czarnego bzu- taki prawdziwy skarb, który rośnie za darmo pod naszym nosem, i który wielu z nas omija codziennie, nie mając pojęcia ile dobrego się w nim kryje.
Bzy to wspomnienie mojego dzieciństwa. Babcia zabierała mnie na spacer pod las i zbierałyśmy pachnące baldachy. Od tamtej pory uwielbiam ten zapach i zawsze kojarzy mi się z naszymi wędrówkami.
Zbiór tych pięknych, wiosennych kwiatów, to co roku punkt obowiązkowy. Lubię parzyć z nich pyszną herbatkę o złotym kolorze, szczególnie w sezonie zimowym, bo ten zapach i smak zawsze przywołuje lato. Herbatka pomaga też, gdy wokół szaleje grypa. Dodatkowo maceruję kwiaty w glicerynie i occie, by potem przygotować fantastyczny tonik do twarzy, który rozjaśnia i wygładza moją cerę, wzmacnia naczynka, dzięki czemu nie pojawiają się nowe, oraz likwiduje zaskórniki i zwęża pory. Nawet nie wyobrażam sobie, że miałabym nie mieć bzu w domu :)
Czarny bez towarzyszy nie tylko nam współcześnie. Towarzyszył człowiekowi od wieków, a pierwsze dowody na jego wykorzystywanie pochodzą z epoki kamiennej. W starożytności używano liście i kwiaty bzu przy ukąszeniach i obrzękach. W Prusach otoczony był dosłownie magicznym kultem. Zabronione było ścinanie go, bowiem wierzono, że to przynosi poważne kłopoty. Unikano również palenia drewnem bzowym w piecu, ponieważ obawiano się, że przyniesie to nieszczęście w postaci choroby w rodzinie. Z chęcią za to go sadzono, ponieważ istniał przesąd o ochronnym i leczniczym działaniu krzewu. A jak z tym bzem jest naprawdę?
Kwiaty zawierają witaminy z grupy B i witaminę C, flawonoidy (rutyna, kwercetyna), antocyjany, garbniki, fitosterole, kwasy fenolowe (kwas kawowy, kwas chlorogenowy), kwasy organiczne (kwas walerianowy, kwas ferulowy) pektyny, śluzy, sole mineralne, olejek eteryczny oraz sambunigrynę.
Działają napotnie i antywirusowo, dlatego warto popijać wodne wyciągi przy przeziębieniu i grypie. Działają wykrztuśnie i pomagają pozbyć się zalegającej wydzieliny, stąd polecane są w nieżytach dróg oddechowych, stanach zapalnych oskrzeli. Wykazują właściwości moczopędne i pomagają usuwać szkodliwe produkty przemiany materii. Znane są z właściwości uszczelniających i wzmacniających naczynia krwionośne, dlatego powinny być w stałym użyciu przez osoby cierpiące na problemy z pajączkami. Poprawiają krążenie krwi, poprzez rozszerzanie naczyń wieńcowych. Naparem z kwiatów warto przemywać cerę mieszaną, tłustą, naczynkową oraz trądzikową- bez normalizuje produkcję sebum, działa przeciwzapalnie i łagodzi podrażnienia. Ma również właściwości rozjaśniające i przeciwobrzękowe, więc warto robić z niego okłady pod oczy, gdy męczą worki i sińce pod oczami.
Jak więc sami widzicie- kwitnący bez to nie tylko ozdobny, wiosenny krzew, ale również źródło prozdrowotnych właściwości i kosmetyk prosto z natury. Nie zwlekajcie ze zbiorami, ponieważ z kwiatów można zrobić wiele pyszności: od naleśników, po lemoniady, syropy, tonik do cery... Pamiętajcie, żeby nazbierać sobie baldachów do ususzenia- będzie jak znalazł na zimę do herbatki, kąpieli czy przemywania skóry. Najlepsze do zbiorów będą świeżo rozkwitnięte kwiaty (nie zbierajcie zbyt dojrzałych i z plamkami) rosnące na terenach dzikich, z dala od dróg, fabryk i domów.
Post ma charakter informacyjny i nie stanowi porady lekarskiej. W razie jakichkolwiek wątpliwości skontaktujcie się z lekarzem, wykwalifikowanym terapeutą, sięgnijcie po podręcznik ziołolecznictwa. Ale od razu mówię- nie ma czego się bać, bez nie gryzie ;)
Bibliografia:
- A. Ożarowski 'Ziołolecznictwo. Poradnik dla lekarzy'
- A. Ożarowski W. Jaroniewski 'Rośliny lecznicze i ich praktyczne zastosowanie'
- A. Dziak B. Kuźnicka 'Zioła lecznicze'
- A. Skarżyński 'Zioła czynią cuda'
- rozanski.li
O czarnym bzie słyszałam że jest bardzo zdrowotny i nawet miałam kilka razy okazję go mieć :) w Norwegii niestety nie ma tego bzu to i ja nie mam okazji z niego mieć lekarstwa :(
OdpowiedzUsuńTo wielka szkoda. Musisz się zaopatrzyć jak będziesz w Polsce w maju :)
UsuńBardzo cenię czarny bez. Samo zdrowie i to jakie pachnące :)
OdpowiedzUsuńZawsze bardzo podobały nam się te kwiatki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kwiaty czarnego bzu! Tyle wspaniałych rzeczy można z nich przygotować :)
OdpowiedzUsuńLubię takie specyfiki, moja mama swego czasu takie robiła :)
OdpowiedzUsuńWidziałam przepisy na te kwiaty w cieście naleśnikowych, ale raczej w takim wykonaniu tracą większość ze swoich wartości zdrowotnych.
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam kwiatów czarnego bzu, sprivspr w przyszlym roku bo niestety juz nic nie ma w ogrodzie
OdpowiedzUsuńPolecam w naleśnikach :)
UsuńJak idę do pracy mijam czarny bez po drodze, pachnie już z daleka! Dopiero nie tak dawno odkryłam, że można z kwiatów parzyć herbatę, a co dopiero przygotować tonik, dziękuję za informację! :)
OdpowiedzUsuńSporo z tych dawnych tradycji poszła w zapomnienie, ale dzięki takim ziołowym zapaleńcom jak ja, zioła wracają :)
UsuńWiele tutaj interesujących i ważnych informacji.
OdpowiedzUsuń