Kasztanowce to nieodłączny element naszego kraju. Rosną między blokami, w parkach i za miastem. Jesienią zbieramy kasztany- oznakę, że przyszła jesień, a w maju pojawiają się białe kwiaty z różowymi plamkami, które ozdabiają całe drzewo. Pachną cudownie i uwielbiam, gdy wiatr roznosi ten zapach po okolicy. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę, jak wiele dobrego kryje się w tych drzewach. Dlatego w tym poście zamierzam dokładnie przedstawić Wam wszystkie zalety kwiatów i możliwości ich wykorzystania oraz zachęcić Was do ich zbierania.
Co zawierają?
Kwiaty kasztanowca stanowią bogate źródło flawonoidów (kwercetyna, rutyna), związków kumarynowych, garbników, kwasów polifenolowych i escyny (mieszaniny saponin). Wszystkie te czynne składniki nadają kwiatom kasztanowca wyjątkowe właściwości.
Jakie mają zalety?
- uszczelniają, wzmacniają i poprawiają elastyczność naczyń krwionośnych, zapobiegając powstawaniu pajączków, stąd powinny o nich pamiętać osoby z cerą naczynkową,
- usprawniają przepływ krwi, zapobiegają zastojom żylnym i spowalniają rozwój miażdżycy,
- działają przeciwobrzękowo, stąd warto z nich korzystać przy siniakach, obrzękach spowodowanych urazami czy obrzękach spowodowanych problemami z układem limfatycznym,
- działają przeciwzapalnie i powinny być stosowane jako profilaktyka zapalenia żył,
- wykazują właściwości przeciwzakrzepowe,
- regulują przemianę materii i działają oczyszczająco na organizm,
- mają ściągający i przeciwzapalny wpływ na skórę.
Krótko mówiąc- poleciłabym kwiaty kasztanowca każdej osobie zmagającej się z obrzękami, żylakami, pajączkami, zakrzepicą i problemami z krążeniem.
Co ciekawe, escyna pozyskiwana z kasztanowca stanowi surowiec często wykorzystywany w lekach i żelach dla osób zmagających się z żylakami, obrzękami czy zapaleniami żył, dlatego jeśli nie uda się wykorzystać kwiatów samemu, można się zaopatrzyć w aptece w gotowe preparaty.
Zbiory i przechowywanie
W słoneczny dzień zbieramy całe kwiatostany i delikatnie układamy w koszyku lub wkładamy do lnianej torby. Zdaję sobie sprawę, że większość kasztanowców to klikumetrowe drzewa, ale sporo kwiatów można spotkać na swojej wysokości, więc tym bym się nie przejmowała. Gorsza sprawa to znalezienie drzewa w dzikim miejscu, z dala od dróg i fabryk. Kasztanowce można spotkać najczęściej przy drodze albo w miejskim parku, dlatego trzeba zarezerwować trochę czasu na wyprawę i szukać odpowiedniego okazu. No chyba, że ma się szczęście mieszkać na wsi i mieć drzewo na własnym podwórku :) Jeśli drzewa mają jakieś oznakowania lub wydają się chore- zostawiamy je i niczego z nich nie zbieramy! Kasztanowce są niestety ofiarą egipskiej plagi szrotówków kasztanowcowiaków - owadów, które niszczą je na potęgę. Z tego względu spora część drzew jest chora (co widać po liściach, szczególnie jesienią) lub poddawana leczeniu i wtedy specjalnie znakowana. Jeśli znaleźliśmy zdrowy, w miarę niski okaz, możemy zabierać się za zbieranie. Kilkanaście kwiatostanów na dobry początek w zupełności nam wystarczy. Po przyjściu do domu rozkładamy kwiaty w całości na szarym papierze lub obrywamy pojedyncze kwiatki i tylko je suszymy. Miejsce suszenia ma być przewiewne i zacienione. Po wysuszeniu chowamy kwiaty do słoika i trzymamy w ciemnym miejscu, np. w szafce.
Zastosowanie
A co jeśli mamy sporo kwiatów i nie wiemy co z nich zrobić? Jest kilka możliwości, które zawsze polecam:
NAPAR
Kilka (maksymalnie 4) świeże lub suszone kwiaty należy zalać szklanką wrzątku i przykryć. Po 20 minutach można popijać gotowy napar. Jest całkiem smaczny, choć nie należy robić mocnego naparu, bo może skończyć się bólem brzucha. Popijam go przez 2 tygodnie i robię przerwę na miesiąc. W ten sposób dostarczam mojemu organizmowi antyoksydanty i wzmacniam naczynka.
MACERAT OLEJOWY
Świeże lub suszone kwiaty układamy na dnie czystego słoika i zalewamy je olejem słonecznikowym, tak by przykryć je w całości. Słoik zakręcamy i zostawiamy w zacienionym miejscu na 2 tygodnie. Następnie przelewamy gotowy macerat, oddzielając go od kwiatów. Olejek można wykorzystywać do smarowania cery naczynkowej i ciała, na którym występują pajączki. Można dodatkowo zrobić z niego składnik maści na żylaki.
GLICERYT KASZTANOWY
Świeże lub suszone kwiaty układamy w czystym i suchym słoiku do 1/2 jego wysokości i powoli zalewamy je gliceryną. W trakcie dociskamy kwiaty łyżeczką do dna słoika, tak by nie wypływały ponad glicerynę. Odstawiamy słoik na 2 tygodnie w ciepłe i ciemne miejsce. Co jakiś czas możemy przemieszać nasz gliceryt czystą łyżeczką. Po 2 tygodniach oddzielamy gotowy gliceryt od kwiatów za pomocą gazy. Można go spożywać po łyżeczce dziennie, można dodać do własnoręcznego kremu lub do toniku.
TONIK DO CERY NACZYNKOWEJ
2 łyżki kwiatów zalewamy 2 szklankami wrzątku, przykrywamy i nastawiamy na najmniejszy ogień. Po doprowadzeniu do wrzenia, zakręcamy palnik i trzymamy nasz wywar pod przykryciem przez kolejne 15 minut. Następnie przecedzamy, sprawdzamy czy temperatura spadła poniżej 40 stopni, a jeśli tak- dodajemy 1 łyżkę glicerytu kasztanowego oraz 1 łyżkę octu jabłkowego. Gotowy tonik bez konserwantu możemy przechowywać w lodówce maksymalnie do 10 dni, chyba że wcześniej zacznie nieprzyjemnie pachnieć. Po dodaniu konserwantu nasz tonik powinien zachować ważność do 3 miesięcy.
KĄPIEL KWIATOWA
3-4 kwiatostany kasztanowca wrzucamy do garnka i zalewamy 2l wody. Gotujemy na małym ogniu pod przykryciem do wrzenia, po czym wlewamy do letniej wody w kąpieli. Dorzucamy jeszcze 2- 3 świeże kwiatostany. Kąpiel odpręża, łagodzi zaczerwienienia i wzmacnia naczynka, usprawnia krążenie krwi oraz zmniejsza opuchliznę.
Uwaga!
Z kwiatami nie należy przesadzać i stosować maksymalnie do 2 tygodni, po czym zrobić przerwę. Zbyt duże dawki mogą spowodować wymioty. Przypominam, że post ma charakter informacyjny, a w razie jakichkolwiek wątpliwości odsyłam do źródeł podanych w bibliografii, lekarza, wykwalifikowanego fitoterapeuty.
Bibliografia:
- 'Rośliny lecznicze i ich praktyczne zastosowanie' A. Ożarowski W. Jaroniewski
- 'Ziołolecznictwo Ojców Bonifratrów dla kobiet' pod k. T. Książkiewicza
- rozanski.li
Trzeba przyznać, że te kwiaty wyglądają naprawdę przepięknie :)
OdpowiedzUsuńPrawda :) A jak pachną <3
UsuńUwielbiam kwiaty kasztanów. Ciekawe informacje przeczytałam na temat tego kwiatu. Pozdrawiam serdecznie .
OdpowiedzUsuńU Ciebie zawsze niezwykłe ciekawostki! :)) A kwiaty są piękne! <3
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ciągle czymś zaskakuję :)
UsuńKwiaty kasztanowca są piękne! I do tego warto je zbierać i wykorzystywać w celach zdrowotnych :)
OdpowiedzUsuńCiekawe informacje, nie wiedziałam, że te piękne kwiaty mają tyle zalet :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwy skarb :)
UsuńJak byłam mała rodzice zebrali kwiaty kasztana i mnie nimi okładali . Pamiętam jak leżałam w nich cała - a małe robaczki z kwitów po mnie chodziły - zupełnie nie wiem na co to było...
OdpowiedzUsuńAle ciekawy post, nigdy nie słyszałam o tym że kwiaty te można wykorzystywać w celach zdrowotnych :) coś wspaniałego ;) będę zbierać kwiatki i suszyć
OdpowiedzUsuńPolecam gorąco!
Usuńzerwałam właśnie kwiaty zalałam spirytusem robię to od 30 lat teraz chcę zrobić krem
OdpowiedzUsuńW jakich proporcjach zalewać spirytusem
UsuńCzy świeże zalewać spirytusem
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że te kwiaty wyglądają naprawdę przepięknie :)
OdpowiedzUsuńWiele tutaj interesujących i ważnych informacji.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałem, że kwiaty kasztanowca posiadają tyle dobrych właściwości, dziękuję :)
OdpowiedzUsuń