Ekotyki, czyli targi naturalnych kosmetyków
Wczoraj w Krakowie miała miejsce jesienna edycja targów naturalnych kosmetyków w Forum Przestrzenie. Może Was trochę dziwić moja obecność, zważywszy na fakt, że raczej sama robię kosmetyki i zwykle nie kupuję gotowców. Postanowiłam wybrać się jednak na targi. Raz, że z ciekawości, w końcu swoje produkty wystawiło kilkadziesiąt znanych i mniej popularnych firm, co praktycznie się nie zdarza, a dwa- zdaję sobie sprawę, że sporo moich czytelników nie złapało bakcyla do robienia samodzielnie kosmetyków lub zwyczajnie nie ma na to czasu, ale lubi być na bieżąco w ofercie naturalnych, ekologicznych produktów do pielęgnacji ciała. Poza tym byłam bardzo ciekawa oferty, a była baardzo różnorodna. Zapraszam do dalszej relacji z targów :)
Targi ruszyły o 11, a ja postanowiłam być już na starcie licząc, że będzie w miarę spokojnie. Od wejścia powitały mnie tłumy i ścisk, ale nie było najgorzej. Obejrzenie wszystkich stoisk i porządne zapoznanie się z ich ofertą zajęłoby cały dzień, dlatego ograniczyłam się do stoisk, które najbardziej przyciągały i oferowały to, czego szukałam. Pozytywnym zaskoczeniem były testery, dzięki którym łatwiej było znaleźć idealny kosmetyk. Musy do ciała wielu firm pachniały wprost obłędnie, ale moje serce najbardziej podbił balsam Mokosh z nowej serii cynamon- pomarańcza. Wśród peelingów moim faworytem okazał się peeling śliwkowy Ministerstwa Dobrego Mydła. Dodatkowym atutem były dorzucane darmowe próbki- Dworzysk dorzucało świeczki z wosku pszczelego, a dziewczyny z Soap Szop bardzo pozytywnie zaskoczyły stosem darmowych próbek mydeł (ich mydło różane jest naprawdę super!) Poza możliwością testowania i gratisów, praktycznie na każdym stoisku wszystkie kosmetyki były w promocyjnych cenach.
Dodatkowo, na uczestników targów czekały darmowe zabiegi peelingujące oferowane przez Body Boom oraz The Messy Head Hospital, testowanie podkładów mineralnych u Ecolore, Annabelle Minerals, Amillie czy Earthnicity, a także można było zasięgnąć porady dietetyka oraz porad dotyczących pielęgnacji cery u Agnieszki Pindel z bloga kosmetologia naturalnie (z których wyciągnęłam sporo wniosków). Miłym urozmaiceniem było stoisko ze świeżą i suszoną lawendą, wprost z lawendowej plantacji w podkrakowskiej wsi Masłomiąca.
Sama postawiłam na korektor mineralny Amilie, który wybrałam z pomocą przemiłej pani i który od razu mogłam przetestować.
Bardzo miło rozmawiało się z właścicielami marki Dworzysk, których do tej pory znałam tylko z Instagrama i ich cudownych zdjęć. Widać w nich wewnętrzny spokój i to, że w tworzenie swoich kosmetyków wkładają dużo serca. Ich mydełko lawendowo- rumiankowe pachnie obłędnie i ma bardzo porządny skład, dlatego kupiłam po sztuce dla siebie i mamy.
Pozytywnie zakręcone dziewczyny z Soap Szop miały najlepszy roll up i opawiadały tyle śmiesznych historii, że nieźle się uśmiałam. Próbki ich mydeł sprawdziły się, dlatego następnym moim zakupem będzie ich mydło.
Nie znałam marki KEJ oferującej olejki eteryczne, dlatego skusiłam się na kilka ich olejków, zwłaszcza, że mam w planach powrót do większej produkcji kosmetyków. Na ich stoisku można było od razu powąchać i przetestować wszystkie ich olejki.
Bydgoska Wytwórnia Mydła to mega sympatyczne panie oferujące najpiękniej pachnące mydełka na całych targach. Kupiłam mydło o zapachu zielonej herbaty, bo pachnie wprost cudownie, ale miałam jeszcze ochotę na brzoskwiniowe. Obiecałam sobie, że jak wykończę wszystkie mydełkowe zapasy to od razu kupuję brzoskwiniowe :)
Ostatnim zakupionym przeze mnie produktem była pomadka nieznanej mi firmy Cashee Naturals. Zwykle uważam, że kupowanie gotowych pomadek ochronnych nie ma sensu, jednak pomadka tej firmy jest naładowana sporą ilością olejków i maseł, oparta na wosku pszczelim i na dodatek w bardzo przyzwoitej cenie.
Ostatecznie na Ekotykach spędziłam 3 godziny, podczas których poznałam całe mnóstwo firm, rozmawiałam z wieloma inspirującymi ludźmi i wyszłam zadowolona i z postanowieniem, że na jesieni bardziej rozkręcę się z własną produkcją. Jeśli będzie kolejna edycja w Krakowie- idę ponownie!
Ktoś z Was był na tym wydarzeniu? A może już ktoś żałuje, że przegapił Ekotyki?
AUTOR:
Martyna
Świetne targi! Tyle fajnych produktów w jednym miejscu <3
OdpowiedzUsuńByło ich zdecydowanie za dużo ;)
UsuńO tak! Wspaniałe są takie targi. Sama chętnie wybrałabym się na łowy ;)
OdpowiedzUsuńOch, coś dla mnie, oby w Toruniu zorganizowali☺☺
OdpowiedzUsuńJak na razie były 2 edycje w Krakowie, nie wiem jak z innymi miastami.
UsuńMy z taką samą ciekawością chodzimy na festiwale wege, zdrowego czy eko jedzenia :-D
OdpowiedzUsuńTeż bym się wybrała na taki festiwal, ale nigdy nic takiego nie upolowałam... Poza Street Food Festiwal, na którym byłam we wrześniu :)
UsuńDo tej pory korzystałam raczej z produktów Ministerstwa Dobrego Mydła i zastanawiam się teraz nad balsamami Mokosh. Ciekawy post, fajnie, że opisałaś kilka firm.
OdpowiedzUsuńNowy balsam Mokosh pachnie cudownie <3 Podobało mi się również ich nowe serum :)
UsuńTą lawendę to chyba całą bym wykupiła :) Aj! Szkoda, że takie targi nie są we Wrocławiu (a może są?), bo bardzo chciałabym się wybrać :) Twoja relacja kusi, by odwiedzić takie miejsce :)
OdpowiedzUsuńMusisz coś poczytać, bo ja wiem tylko tyle, że w Krakowie to była już 2 edycja. Pęczek świeżej lawendy kosztował tylko 5 zł! :)
UsuńMasa super rzeczy!
OdpowiedzUsuńChciałabym takie miejsce odwiedzić.
Ale woreczki z lawendą robię sobie sama z mojej z ogródka!
Nie miałam pojęcia, ze takie fajne targi są organizowane :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie targi - zawsze tam coś fajnego ustrzelę !
OdpowiedzUsuń