Moje przejście na powiedzmy- bardziej naturalną stronę życia, objęło przede wszystkim kosmetyki. Używałam własnej produkcji pomadek, toników czy balsamów, i szczerze mówiąc to mi wystarczało. Z czasem jednak zauważyłam, że coraz bardziej denerwują mnie chemiczne zapaszki unoszące się z popularnych środków czystości, które wtedy używałam. Szczególnie przeszkadzało mi to, że po umyciu naczyń znanym, sklepowym płynem, czuć było z nich nadal zapach płynu i co gorsza- zdarzało się, że czułam go nawet na jedzeniu. Nie tylko ja miałam takie odczucia. Zaczęłam szperać po internecie w celu rozszyfrowania tajemniczych nazw składników owych środków i nie zdziwiło mnie, gdy odkryłam jaki mogą mieć wpływ na organizm.
Wśród składników płynów do mycia naczyń znajdziecie m.in. methylisothiazolinone, czyli środek chemiczny wywołujący alergie skórne, podrażniający i podejrzewany o działanie neurotoksyczne. W jednym z płynów popularnej, polskiej marki znalazłam również 2- Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, który jest pochodną formaldehydu i działa silnie alergizująco i toksycznie na skórę, wdychany- podrażnia płuca oraz działa kancerogennie. Kolejnym ciekawym środkiem jest phenoxyethanol, który jest alergenem i podejrzewa się go o działanie neurotoksyczne. W każdym z płynów mamy również kompozycję zapachową, będącą mieszanką chemicznych środków, które mają dać pożądany zapach, np. cytrynowy. Jeśli chodzi o zapachy, niewiele można na ich temat powiedzieć, ponieważ producenci zazwyczaj nie podają dokładnych nazw środków użytych do stworzenia kompozycji i możemy się tu spodziewać wszystkiego. Kolejnym standardowym składnikiem są niejonowe i anoniowe środki powierzchniowo czynne, czyli surfaktanty, a prościej mówiąc- detergenty, które ułatwiają zmywanie brudów. Mogą być drażniące dla skóry.
Podsumowując- ciężko mówić o naturalności kiedy używa się w domu płynu o takim składzie. Teoretycznie naczynia płuczemy pod wodą i nic nam nie powinno grozić, ale w praktyce ciężko wypłukać naczynie z gęstego płynu.
Długo zastanawiałam się nad zamiennikiem aż pewnego listopadowego wieczoru razem z moim facetem wpadliśmy na pewien pomysł. Natychmiast go zrealizowaliśmy, a efekty tak nas pozytywnie zaskoczyły, że wywaliliśmy używany dotychczas płyn i zamieniliśmy go na ten własnej roboty. Od 3 miesięcy był w fazie testów: zmienialiśmy proporcje, skład i obserwowaliśmy rezultaty. Ostatecznie znaleźliśmy przepis doskonały i postanowiłam podzielić się nim z Wami tutaj.
Naturalny płyn do mycia naczyń
Składniki:
- 30 łyżek mydła
- 60 łyżek wody
- 1 łyżka sody
- 1 łyżka kwasku cytrynowego
Mydło (tak, dobrze widzicie- mydło) starte na tarce należy wrzucić do miski albo garnka (byle nie do plastikowego naczynia), zalać gorącą wodą i mieszać do rozpuszczenia. Następnie dodać sodę i kwasek, ponownie wymieszać i przelać do przygotowanej wcześniej butelki (najlepiej, żeby była szklana, byle nie plastikowa).
Uwagi techniczne:
Płyn ma być naturalny, więc mydło, z którego będzie robiony, również powinno być naturalne i zawierać maksymalnie do 4 składników: wodę, wodorotlenek sodu (sodium hydroxide) i oleje. Mój płyn został zrobiony z mydła z dodatkiem oleju palmowego i kokosowego, a swój piękny biały kolor zawdzięcza sodzie i kwaskowi cytrynowemu. Jeśli chodzi o mydła na bazie wodorotlenku potasu (takie galaretowate jak czarne mydło Savon noir), myślę, że też mogą się nadać, ale szczerze mówiąc jeśli nie potraficie zrobić mydła samemu, taniej Wam wyjdzie kupić kostkę naturalnego mydła i zetrzeć go na tarce, tak jak ja to zrobiłam.
Dodanie do płynu sody ma na celu uzyskanie większej piany, dzięki czemu lepiej się nim myje i nie zużywa się go zbyt szybko. Soda sprawia jednak, że płyn lubi się rozwarstwiać, dlatego gdy tylko to zauważycie- wstrząśnijcie porządnie butelką.
Podane proporcje stworzą płyn w ilości mniej więcej 500 ml.
Trwałość:
Proporcje, które podałam, czyli 1 część mydła na 2 części wody, są naszym zdaniem najlepsze i sprawiają, że płyn nie jest ani za gęsty, ani za rzadki. Butelka o pojemności 1/2 l starcza nam na prawie miesiąc. Z jednej 300 g kostki mydła wychodzą 3 takie płyny.
PLUSY:
- naturalność,
- koszt produkcji- z mydła za 15 zł mam 3 płyny, czyli mycie naczyń na 3 miesiące ,
- brak zapachu na naczyniach,
- piana,
- Idealne zagęszczenie,
- dobre domywanie brudów.
MINUSY:
- patelnie z ogromną ilością oleju ciężko się domywa
Analizując skład korzystałam z:
- spisu toksycznych składników kosmetyków dr H. Różańskiego
- anglojęzycznego spisu substancji toksycznych dla zdrowia
- ewg.org
__________
Co o tym sądzicie? Mielibyście ochotę spróbować stworzyć taki płyn w domu? :)
Świetna sprawa. Chętnie wypróbuję taki domowy płyn i przetestuję jego skuteczność :) Pozdrawiam ciepło :*
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł tylko już widzę minę mojego faceta, który nie wierzy w naturalne środki czystości. Musiałabym zrobić płyn jak go nie będzie i przelać do opakowania po aktualnym płynie ;)
OdpowiedzUsuńNo cóż, facetów trzeba wprowadzać stopniowo w tajniki naturalnych bajerów :D
UsuńBomba! Wykorzystam. Aktualnie stoi u mnie jakieś coś niby eko z Carrefour, ale mąż produkuje własne tabletki do zmywarki. Kosztują grosze, domywają dobrze (najgorsze tłuszcze trudniej, wiadomo), i są o niebo lepsze dla nas i środowiska niż te ze sklepu.
OdpowiedzUsuńPodasz przepis? :)
UsuńNo właśnie, ja też chcę przepis :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPostaram się podać wkrótce, muszę męża wypytać - a teraz nie ma go ze mną, jak się spotkamy, to wtedy :) Jak dam radę, napiszę dziś wieczorem.
UsuńNo, jesteśmy :)
UsuńDo zrobienia tabletek potrzeba:
- małych foremek silikonowych,
- boraksu,
- sody oczyszczonej,
- sody kalcynowanej (zmiękczacz),
- kwasku cytrynowego,
- wody.
Miesza się to ze sobą razem, na końcu dodaje się wodę, ma być konsystencja mokrego śniegu. Proporcja mniej więcej po równej części każdego składnika. Wkłada się do foremek i odstawia na dzień, by zastygło. I już :)
Ten boraks np. na Allegro można kupić.
Zamiast wody można dawać ocet jako nabłyszczacz.
UsuńDzięki za przepis! :*
UsuńJa używałam do tej pory mydła naturalnego w płynie, ale faktycznie ciężko się nim zmywało tłuszcz. Wypróbuję Twój przepis. :)
OdpowiedzUsuńO domowym płynie do naczyń jeszcze nie myślałam. Bardzo ciekawy pomysł!
OdpowiedzUsuńJa bym chętnie spróbowała. Nawet gdyby z patelnią trzeba było użyć sklepowego płynu, to nic nie stoi na przeszkodzie, by na co dzień używać płynu eko, a raz na ruski rok domyć coś tym ze sklepu. Wtedy jedna jego butelka starczy nam na całe lata - więc jego zużycie w naszej kuchni będzie dalej bliskie zeru :)
OdpowiedzUsuńPatelnia z olejem to dla tego płynu nie problem. Gorzej, gdy na patelni mamy roztopiony, tłusty ser, śmietankę i olej. Ale wtedy też wystarczy gorącą woda i trochę więcej płynu :)
UsuńBardzo ciekawy wynalazek ;D W sumie człowiek nie zdaje sobie sprawy, że produkty, których używa na codzień tak bardzo mogą mu szkodzić :(
OdpowiedzUsuńNiestety tak jest, dlatego warto poświęcić trochę czasu na analizę składu nie tylko żywności, którą kupujemy, ale również kosmetyków i płynów czyszczących.
UsuńCiesze się ze podalas nam taki sposób Ja chętnie sprawdze Uwielbiam takie naturalne nowości
OdpowiedzUsuńMega :-D my kupujemy płyn hipoalergiczny ale może warto spróbować zrobić taki samemu :-P
OdpowiedzUsuńPewnie, że miałabym ochotę :) Świetny pomysł, mało skomplikowany :)
OdpowiedzUsuńZawsze staram się, żeby nie było skomplikowanie, bo wtedy jest większa szansa, że przekonam czytelników do robienia naturalnych rzeczy :)
UsuńW sumie to połączenie idealne... znanych mi produktów do mycia ;) no bo tak, mydłem mój facet idealnie domywa szkło, kwasek cytrynowy używam do odkamieniania garów ;) a soda o ile się nie mylę polecana jest do szorowania piekarnika. No tylko czemu sama nie wpadłam by to w jeden płyn połączyć? do tej pory używałam Białego jelenia,takiego przezroczystego. Pasował mi, bo dobrze myje i nie pachnie zbyt intensywnie ale z ciekawości muszę zerknąć na skład ;) Super ten wasz patent! skorzystam :)
OdpowiedzUsuńKorzystaj, myślę, że będziesz zadowolona :)
UsuńJa używam gotowca, mydło marsylkie w płynie 😉 można myć nim naczynia, prać ręcznie i myć meble oraz podłogi 😉
OdpowiedzUsuńDla mnie to coś nowego, ale wartego zastosowania! Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze jestem na tak takim produktom. Uważam, że wokół nas jest mnóstwo rzeczy fajnych do wykorzystania i nie trzeba wchodzić tylko do sklepu i brać coś z półki. Staliśmy się za wygodni.
OdpowiedzUsuńWięc dziękuję za przepis. Postaram się go wykorzystać!
Bardzo fajny pomysł. Kiedyś zrobiłam podobny płyn na bazie mydła kastylijskiego (troszkę z lenistwa chciałam uniknąć ścierania kostki mydlanej na tarce;)). Pamiętam, że płyn wyszedł całkiem fajnie, ale faktycznie i mój z tłuszczem z patelni radził sobie dość kiepsko. Chętnie skorzystam z Twojego przepisu :) Ja ostatnio nałogowo wykorzystuję ocet i sodę w sprzątaniu domu. Im mniej chemii tym lepiej dla naszego zdrowia.
OdpowiedzUsuńBardzo byłam ciekawa tego posta! :)
OdpowiedzUsuńMasz rację nawet w płynie jest masa toksyn - więc taki płyn domowej roboty jest fantastyczny!
Ile mydeł potrzeba na 30 łyżek mydła?
OdpowiedzUsuńOkoło połowa kostki mydła o wadze 300g.
UsuńSuper przepis, a płyn domywa o wiele lepiej tłuste rzeczy, niż ten na bazie boraksu! Ale następnym razem muszę gramowo to robić, bo niestety moje łyżki mydła chyba były zbyt duże i konsystencja jest bardzo gęsta. Ale następnym razem wezmę pod uwagę, że ok. 150 g :)
OdpowiedzUsuńMi czasem też z tego przepisu wychodzi za gęsty, polecam wtedy dodawać po odrobinie wody do uzyskania pożądanej konsystencji :)
UsuńJak dodałam kwasek, to mi się zrobiło bardzo dużo grudek. Co mogło pójść nie tak? Przecedziłam przez sitko do butelki, ale nie wiem, czy to się nadaje do użytku?
OdpowiedzUsuńCzasem zdarza się, że robią się grudki, szczególnie, kiedy płyn jest za gęsty. Polecam dodać odrobinę wody, wstrząsnąć i odstawić. Można też, tak jak Ty to zrobiłaś- przecedzić, żeby uzyskać rzadszą konsystencję. Jak najbardziej się nadaje :)
UsuńDziekuje bardzo za super pszepis Jest bardzo Dobry. Ja samodzielnie Robie proszek do prania
OdpowiedzUsuńHej, mogłabyś rozważyć używanie gąbki z naturalnych składników które są biodegradowalne np. LoofCo :) Dziękuję za przepis i pędzę do sklepu po mydło !
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa jestem zwolenniczką stosowania ekologicznych produktów do sprzątania, dlatego cieszę się , że takie środki czystości https://ludwikekologiczny.pl/produkty/ są łatwo dostępne na półkach sklepowych i nie trzeba ich skądś specjalnie ściągać
OdpowiedzUsuńBardzo się podekscytowałam, że w końcu znalazłam przepis na naturalny płyn, który można przechowywać w butelce, a nie w słoiku, maczając co rusz w nim brudną gąbką, ale... U mnie niewypał. Konsystencja w porządku, bez grudek. Nie pieni się kompletnie. Wsiąka w gąbkę, jakby go nie było. Naczynia domywa powiedzmy średnio. Ale najgorsze jest w nim to, że na naczyniach zostaje śmierdzący osad z mydła. Szkło wygląda gorzej niż przed myciem. A po piciu herbaty z umytych nim kubków obojga nas bolały brzuchy. Tragedia. Mydło gra tu istotną rolę, używałam szarego, ale wiadomo, ze szare szaremu nierówne. Dlatego będę jeszcze testować.
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od mydła, którego użyłaś. Ja robię z mydła gospodarczego od Wilcza Jagoda, ono nie ma zapachu a w składzie tylko olej kokosowy i wychodzi super.
UsuńJak masz problem z umyciem mocno tłustej patelni to polecam ją najpierw posolić i dopiero myć. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńa czy można wykorzystać mydło domowej roboty?
OdpowiedzUsuńA mnie ten płyn wcale się nie pieni:( na początku były grudki, tak jak pisała Joanna, potem jakby się rozpuściły i od tego momentu płyn kompletnie się nie pieni. Dlaczego tak się dzieje, ktoś podpowie?
OdpowiedzUsuńRobię już od kilku miesięcy, starcza na mega długo, uwielbiam ! Teraz szukam płynu/ proszku do prania :)
OdpowiedzUsuńCzy dajesz sodę oczyszczoną czy kalcynowaną?
OdpowiedzUsuńTeż jestem zwolenniczką ekologicznego sprzątania. Tyle chemii nas otacza i nie jest to dobre ani dla ludzi, ani środowiska. Dlatego warto stosować te środki czystości https://www.inco.pl/dzialalnosci/domowe-srodki-czystosci , które są ekologiczne i nie zawierają szkodliwych składników
OdpowiedzUsuńDo zmywarki powinno się dobrać odpowiednie tabletki. U nas sprawdzają się te https://ludwikekologiczny.pl/ludwik-ekologiczne-tabletki-do-zmywarek/ Używam je już jakiś czas i jestem mega zadowolona. Naczynia są naprawdę bardzo czyste i nie mają smug.
OdpowiedzUsuń