Rzuć cukier i nadal bądź szczęśliwym człowiekiem
Cukierki, batoniki, czekoladki, ciastka, ciasta... Cukier szybko uzależnia i daje poczucie szczęścia. I choć wiemy, że szkodzi, że się od niego tyje i psują się zęby, to nie wyobrażamy sobie bez niego życia. Dzisiaj powiem jak rzucić cukier i nadal być szczęśliwym. Oczywiście post ma charakter informacyjno- poradnikowy z lekkim akcentem humorystycznym i jeśli rzucanie słodyczy Wam się nie uśmiecha, to szanuję Wasze zdanie.
Etap 1: Motywacja
Motywacja to podstawa. Może nią być chęć zrzucenia paru nadprogramowych kilogramów, kolejny krok ku lepszemu odżywianiu albo ćwiczenie silnej woli. Warto pamiętać, że powód rzucenia słodyczy musi być naprawdę mocny, bo to nie lada wyzwanie.
Etap 2: Zamienniki
Kiedy już ustalisz, że od dziś koniec ze słodyczami i znajdziesz motywację, warto pamiętać, że organizm prędzej czy później będzie domagał się słodkiego, a Ty będziesz coraz bardziej sfrustrowana i nawet w snach będą Cię atakować wizje ręki sięgającej po ulubione Kinder Bueno. Jak sobie z tym radzić? Sprawa jest prosta- trzeba dostarczyć czegoś co w smaku jest słodkie i poszukać zamienników cukru. Idealne będą świeże lub suszone owoce oraz substancje słodzące uznane za lepsze niż cukier takie jak: ksylitol, stewia czy syrop z agawy. Na tym etapie trzeba uważać na mnóstwo produktów light, które aż krzyczą, że są lepsze, bo nie mają cukru w składzie. Okey, ale przyjrzyj się składowi i sprawdź czy zamiast cukru nie dodano aspartamu. Od cukru do aspartamu droga łatwa, ale to jak wpaść z deszczu pod rynnę. Nie polecam.
Etap 3: Ekspozycja
Udało się! Od ponad miesiąca nie tykasz słodyczy, a w razie kryzysu robisz sobie owocowe koktajle lub desery na bazie ksylitolu i to Ci w zupełności wystarcza. Jeśli jednak myślisz, że już dobiegasz do mety, to muszę Cię zawieść. Zbliżają się imieniny babci, a ona zawsze wystawia na stół Twój ulubiony sernik i nakłada Ci solidną porcję, a potem z radością w oczach patrzy jak go wcinasz. A potem czekają Cię urodziny koleżanki, a na stole będą królować cukierki, czekoladki, babeczki i ten nieszczęsny tort. No cóż, w tej kwestii nie licz, że życie i ludzie wokół nie będą Ci rzucać kłód pod nogi. Nie wszyscy zrozumieją Twój zapał do odrzucenia słodkości. Ba! Niektórzy nawet zaczną Ci wmawiać, że się rozchorujesz jak przestaniesz się żywić cukrem. Sama w tej kwestii nie byłam święta- gdy moja koleżanka miała postanowienie postu bez słodyczy, ciągle podtykałam jej pod nos wafelki, ciastka i czekoladki, bo przecież nie wytrzymałaby tyle dni bez słodkiego! Ona miała do mnie anielską cierpliwość, a ja, gdy znalazłam się w jej położeniu miałam ochotę przydzwonić patelnią każdemu kto podtykał mi pod nos słodycze. Dlatego ten etap to prawdziwe wyzwanie.
Etap 4: Powrót do korzeni
Jeżeli pominiesz ten etap i zwycięsko przejdziesz ekspozycję, to gratuluję wytrwałości i jestem pełna podziwu. Jeśli zaś nie udało się i po miesiącu, dwóch poległaś, to nie ma się co martwić. Mnie się udało za... czwartym? A może piątym podejściem. Grunt to pamiętać o tym by nie dać się zwariować, bo jeśli nie czujesz, że to ma sens, to nie warto. A jeśli chcesz, jeśli widzisz w tym sens, to ciągle szukaj motywacji i trzymaj się swojego planu :)
No cóż, droga łatwa nie jest, ale z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że było warto i dziś zauważam wiele plusów uwolnienia się od słodyczy:
- cera ładniejsza i krosty pojawiają się baardzo rzadko ,
- miło wybrać się ponownie do dentysty i znów usłyszeć, że nie ma nic do leczenia,
- przyjemnie poczuć się głodnym i w spokoju zrobić sobie coś do jedzenia, a nie z trzęsącymi się rękami i rozpaczą w oczach przeszukiwać szafki w poszukiwaniu resztek czekolady,
- no i nie ma to jak silna wola :)
AUTOR:
Martyna
Nigdy mi się nic nie trzęsło w poszukiwaniu słodkiego, ale lubię ten smak. Już kilkukrotnie robiłam podejścia do rezygnacji z cukru, wiele razy się udawało, nawet na kilka miesięcy, ale... cukier jest ukryty w wielu produktach, niestety. Bardzo trudno na całe życie się od niego uwolnić. Tymczasem zamieniłam go na ksylitol i cukier kokosowy.
OdpowiedzUsuńJa cukru w sumie nie używam, i nie miałam problemu z rezygnacji z niego bo po prostu używam zamienników :) głównie miodu, ksylitolu i daktyli :) cukier to w sumie jedynie poza domem zjadamy np. na takich imieninach :) bardzo lubiłam syrop z agawy ale zaczęły do mnie dochodzić głosy że trzeba z nim uważać tylko w sumie nie wiem dlaczego, jakoś nigdy nie zagłębiłam tego tematu..
OdpowiedzUsuńJa lubię ciasta piec, zjem pół kawałka i mi starczy. Zawsze wolałam kanapkę od porcji lodów :) Ale ostatnio zamieniłam cukier w wypiekach na cukier kokosowy,albo stewię. Nigdy nie słodziłam herbaty, ale jak czasem zjem coś niezdrowego to nie płaczę:)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście używam mało cukru i dużo lepiej się bez niego czuję
OdpowiedzUsuńOj takie całkowite wyrzucenie się cukru to faktycznie czasami droga przez mękę. W szczególności właśnie gdy przychodzi etap ekspozycji i te wszelkiego rodzaju imprezy rodzinne, na których trzeba się tłumaczyć ze swoich wyborów. Tłumaczenie czasami jeszcze nie jest najgorsze. Gorzej gdy rodzina tego nie rozumie i właśnie siłą nakłaniają nas na zjedzenie maleńkiego kawałeczka. Przecież nie zaszkodzi. Niby nie zaszkodzi, ale nasza starania mogą szybko pójść w niepamięć. Zawsze warto mieć przy stole kogoś kto będzie po naszej stronie i wesprze nas w kryzysie.
OdpowiedzUsuńDokładnie- co dwie osoby po jednej stronie barykady, to nie jedna :)
UsuńOj nam też było ciężko ale nam się to dopiero udało kiedy po pierwsze Angelika musiała odstawić cukier dla zdrowia, po drugie wyprowadziłyśmy się z domu i same zaopatrywałyśmy sobie szafki z jedzeniem :) Parę lat szybko mignęło a kiedy już można po tym czasie na co nieco sobie pozwolić to robimy sobie takie beztroskie dni np. z okazji zdania sesji czy urodzin :) Wtedy jeszcze łatwiej jest nam wytrwać w postanowieniu :)
OdpowiedzUsuńFit droga jest trudna, ale waaarto! :D
OdpowiedzUsuńAle w owocach jest ten sam cukier i jedyna jego różnica polega na tym, że jest naturalny ;p Odradzam dietę owocową osobom, które chcą schudnąć, bo ten cukier z owoców tuczy tak samo jak ten z ciasta :)
OdpowiedzUsuńTo nie jest to samo :P A jeśli masz na myśli przerób na glukozę, to owoce zawsze mają niższy indeks glikemiczny niż cukier. W końcu lepiej zjeść 100 gram pomarańczy niż 100 gram ciastek napakowanych nie tylko cukrem, ale jeszcze gorszym syropem glukozowo- fruktozowym i utwardzonym tłuszczem :)
UsuńNa szczęście już dawno odstawiłam cukier i słodycze, a tylko od czasu do czasu skuszę się na jakieś cudowne ciacho i czuję się z tym bardzo dobrze. Fajne porady, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie umiem, kurcze, no nie umiem go zupełnie wykluczyć, a próby oszukania natury kończą się rzuceniem na niego ze zdwojoną siłą :D
OdpowiedzUsuńTo trzymam kciuki, żeby kolejna próba była zwycięska :)
UsuńUwielbiam tego typu wpisy !
OdpowiedzUsuńŚwietny post :-)
Zapraszam i pozdrawiam
bardzo dobry wpis, przydatny bo od nowego miesiąca zamierzam trochę pozmieniać nawyki żywieniowe i mam nadzieję, że się uda :)
OdpowiedzUsuńco do second handów to kocham grzebać i grzebię nawet jak wszystkim się wydaje, że już nie ma po co. może dlatego :D
Zastanawiam się na jednym dlaczego tak trudno rzucić słodycze. I doszłam do wniosku, że są one smaczne. Ale nie to jest takim kluczem. Cukier jest wszędzie, nawet w ketchupie a słodziki w lekarstwach. I nawet jeśli nie chcemy jeść cukru to jedząc go w innych produktach nie możemy przejść na całkowity detox. A tylko takie całkowite pozbycie się jakiegoś składnika uzależniającego (a cóż cukier jest bardzo uzależniający) może spowodować, że rzucimy go całkowicie.
OdpowiedzUsuń