Dzisiejszy post zawdzięczacie mojej babci, która odkąd pamiętam była wielką fanką owoców dzikiej róży. Pamiętam jak jeszcze za dziecka zbierałyśmy różę a potem godzinami wydrążaliśmy z niej nasiona :)
Na początku standartowo garść informacji o tym co nasze owoce zawierają i co dobrego czynią, a potem przejdziemy do przepisów babci.
Owoc dzikiej róży zawiera mnóstwo witaminy C, ale również witaminę A, B, E, K. W jej skład wchodzą także kwasy organiczne, bioflawonoidy, garbniki, karotenoidy, sole mineralne czy olejki eteryczne.
Pozytywny wpływ owoców:
- obniżają ciśnienie i wspomagają pracę serca
- wzmacniają zmęczony organizm
- zwiększają odporność
- wspomagają układ trawienny pomagając przy nieżytach czy wrzodach żołądka i dwunastnicy
- zapobiegają szkorbutowi i leczą dziąsła
Dzika róża na zimowe dni
Owoce dokładnie umyć, oszypułkować, przekroić na pół, wydrążyć nasiona, a następnie jeszcze przekroić na ćwiartki. Przygotować wyparzony słoik i włożyć do niego pokrojone owoce. Kiedy wypełnimy nimi słoik należy zalać go wodą i dokładnie zakręcić. Teraz szykujemy garnek do pasteryzacji. Wkładamy na dno szmatkę, a na niej słoik(i), zalewamy wodą do 3/4 wysokości słoika i gotujemy na małym ogniu przez 30 minut. Owoce puszczą sok i kiedy otworzymy słoik możemy oprócz owoców pożywić się pysznym syropem. Polecam na przeziębienia i problemy z bolącym gardłem- syrop świetnie łagodzi ból i leczy przeziębienia.
Owoce dokładnie umyć, oszypułkować, przekroić na pół, wydrążyć nasiona, a następnie jeszcze przekroić na ćwiartki. Przygotować wyparzony słoik i włożyć do niego pokrojone owoce. Kiedy wypełnimy nimi słoik należy zalać go wodą i dokładnie zakręcić. Teraz szykujemy garnek do pasteryzacji. Wkładamy na dno szmatkę, a na niej słoik(i), zalewamy wodą do 3/4 wysokości słoika i gotujemy na małym ogniu przez 30 minut. Owoce puszczą sok i kiedy otworzymy słoik możemy oprócz owoców pożywić się pysznym syropem. Polecam na przeziębienia i problemy z bolącym gardłem- syrop świetnie łagodzi ból i leczy przeziębienia.
Dżem z owoców dzikiej róży z malinami i jabłkami
Owoce należy umyć, oszypułkować, wydrążyć nasiona, po czym jeszcze raz je przemyć. Kroimy na ćwiartki. Teraz należy przygotować emaliowany garnek i na jego dno wlać wodę z cukrem (tak żeby pokryć dno). Wrzucamy owoce i gotujemy na małym ogniu pod przykryciem, co jakiś czas mieszając. Czekamy aż nasze owoce zmiękną i dorzucamy do nich maliny i obrane ze skórki pokrojone w kostkę jabłka. Gotujemy wszystko na małym ogniu, co jakiś czas mieszając. Teraz czas na dodanie cukru: to oczywiście wersja opcjonalna, ja proponuję cukier brązowy w takiej ilości by dżem był zjadliwy :) Kiedy wszystko nam zmięknie, wyłączamy gaz i czekamy aż nasza mikstura trochę przestygnie (ma być letnia). Miksujemy wszystko blenderem na jednolitą masę. Następnie przekładamy do słoika, zakręcamy go i pasteryzujemy przez 20 minut (o pasteryzacji więcej u góry).
Nalewka z owoców dzikiej róży
Całe owoce umyte i oszypułkowane, wsadzamy na dwie doby do zamrażarki. Potem wsypujemy je do słoika (najlepiej żeby miał pojemność 4 litrów) do 3/4 jego wysokości i zalewamy je spirytusem. Zakręcamy i odstawiamy w ciemne miejsce na miesiąc. Nalewkę należy codziennie potrząsać. Po miesiącu przelewamy ją do butelki z ciemnego szkła. Nalewka świetnie rozgrzewa dlatego polecam ją przy chorobie.
Znacie owoce dzikiej róży? Próbowaliście ich kiedyś?
Owoce należy umyć, oszypułkować, wydrążyć nasiona, po czym jeszcze raz je przemyć. Kroimy na ćwiartki. Teraz należy przygotować emaliowany garnek i na jego dno wlać wodę z cukrem (tak żeby pokryć dno). Wrzucamy owoce i gotujemy na małym ogniu pod przykryciem, co jakiś czas mieszając. Czekamy aż nasze owoce zmiękną i dorzucamy do nich maliny i obrane ze skórki pokrojone w kostkę jabłka. Gotujemy wszystko na małym ogniu, co jakiś czas mieszając. Teraz czas na dodanie cukru: to oczywiście wersja opcjonalna, ja proponuję cukier brązowy w takiej ilości by dżem był zjadliwy :) Kiedy wszystko nam zmięknie, wyłączamy gaz i czekamy aż nasza mikstura trochę przestygnie (ma być letnia). Miksujemy wszystko blenderem na jednolitą masę. Następnie przekładamy do słoika, zakręcamy go i pasteryzujemy przez 20 minut (o pasteryzacji więcej u góry).
Nalewka z owoców dzikiej róży
Całe owoce umyte i oszypułkowane, wsadzamy na dwie doby do zamrażarki. Potem wsypujemy je do słoika (najlepiej żeby miał pojemność 4 litrów) do 3/4 jego wysokości i zalewamy je spirytusem. Zakręcamy i odstawiamy w ciemne miejsce na miesiąc. Nalewkę należy codziennie potrząsać. Po miesiącu przelewamy ją do butelki z ciemnego szkła. Nalewka świetnie rozgrzewa dlatego polecam ją przy chorobie.
Znacie owoce dzikiej róży? Próbowaliście ich kiedyś?
Znam, ale tylko z widzenia ;) ewentualnie w herbatkach.
OdpowiedzUsuńTo musi być pyszne! Obiecałam sobie, że za rok obowiązkowo robię dżem i nalewkę z Twojego przepisu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pączki z dziką różą! :D
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńZ chęcią bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńMyślałam dzisiaj rano o zrobieniu właśnie takiego dżemu. To chyba jakiś znak. :D
OdpowiedzUsuńObserwuję i w wolnej chwili zapraszam do siebie. Dopiero zaczynam. :)
Serio nigdy nie miałyśmy okazji spróbować taki przetworów :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam :D Strasznie ubolewam bo w obecnym miejscu zamieszkanie nigdzie nie rośnie dziko. W rodzinnej miejscowości chodziłyśmy z siostrą zbierać po pierwszych przymrozkach, a drzem z dzikiej róży po prostu pycha
OdpowiedzUsuńW mojej okolicy też nie spotkałam się z nią i wszystko co mam to babcine zbiory :)
UsuńCzytałam kiedyś o tej dzikiej róży, że jest właśnie dobra na odporność :) Warto o niej pomyśleć w koncu już jesienną pogodę mamy.
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam akurat z dzikiej róży, ciekawa jestem tego smaku. :-)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie mam dostępu do dzikiej róży, może czas ją posadzić w ogrodzie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Sporo zalet ma owoc dzikiej róży :)
OdpowiedzUsuńPrzy jakiej dawce i po jakim czasie stosowania obniżają ciśnienie?
OdpowiedzUsuńOwoce dzikiej róży to nie leki na nadciśnienie, po których zażyciu cudownie spadnie nam ciśnienie. Nie mam stu badanych aby przeprowadzić badania i móc stwierdzić, że po zjedzeniu np. 20 owoców dziennie po miesiącu mamy efekty. Przy nadciśnieniu radzę wybrać się do lekarza po leki a przy okazji skomponować dietę bogatą w produkty uznane za te obniżające ciśnienie i obserwować co się będzie działo.
UsuńZanam, ale nigdy nie robiłam z nich przetworów...może w tym roku się na to skuszę :)
OdpowiedzUsuńZawsze kiedy czytam post związany z przetworami z dzikiej róży przypomina mi się mój pierwszy raz z tym owocem :) Oj, nazbierałam się, namyłam, nawet mroziłam bo mówili dobrzy ludzie, że przemrozić trzeba, nagotowałam... i pyszne ten mój pierwszy dżem był tylko ... miał pestki :) Tak, tak, pestek nie wybrałam :) Do dziś się z tego śmieję :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem smaku
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPamiętam z czasów dzieciństwa. Niestety o krzak dzikiej róży bardzo ciężko :) Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPodczas tegorocznej wyprawy do Armenii piłam domowej roboty wino z dzikiej róży i do dziś wspominam ten wspaniały, odświeżający smak. Od razu o nim pomyślałam, jak zobaczyłam Twój post :).
OdpowiedzUsuń