Orzechy włoskie


Jesienią zawsze czekam na świeżutkie orzechy włoskie. Takie prosto wyciągnięte z łupiny, które mają prawdziwy aromat i smak, czego nie można powiedzieć o orzechach w plastikowych opakowaniach, zależałych na sklepowych półkach.

Orzechy włoskie jesienią to prawdziwy rarytas, bo kiedy na zewnątrz jest coraz bardziej zimno i łatwo o przeziębienie, one stanowią źródło witamin i minerałów niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. Dlatego dziś wszystko co wiecie i czego jeszcze o tych orzechach nie wiecie. Zapraszam do lektury!


Co zawierają?

Orzechy włoskie są bardzo kaloryczne i mają w sobie mnóstwo tłuszczu, ale to akurat dobra wiadomość. Szybko można się nimi najeść (co zmniejsza ochotę na podjadanie) i dają mnóstwo energii, a zawarty w nich tłuszcz to zdrowy tłuszcz omega 3, który jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. Orzechy są źródłem witamin B1, B2, B6, E oraz manganu, miedzi, potasu, fosforu, magnezu, cynku i żelaza. Zawierają sporo błonnika oraz białka. Przez wielu uważane za numer 1 wśród wszystkich orzechów.


Co dają?
  • ich jedzenie zmniejsza ryzyko rozwinięcia się chorób serca i zawału,
  • obniżają poziom złego cholesterolu,
  • poprawiają pamięć i koncentrację,
  • zapewniają odpowiednią pracę układu nerwowego,
  • poprawiają kondycję włosów i paznokci, 
  • wzmacniają odporność,
  • są bogate w antyoksydanty, dlatego zwalczają wolne rodniki odpowiedzialne za starzenie się organizmu i mogą działać antynowotworowo.

Orzechy włoskie powinny znaleźć się w jadłospisie każdego z nas, a szczególnie powinni je spożywać uczniowie i studenci, starsze osoby oraz Ci, którzy często chorują.


Co z orzechów włoskich?

Nie wiem czy też tak macie, ale ja po zjedzeniu kilku takich orzechów mam dość. Dlatego w miarę możliwości staram się je przemycić w różnych potrawach (szczególnie tych na słodko) i wtedy mogę zjeść ich więcej. Moje standardowe potrawy z włoskimi orzechami to: 
  • orzechowe smoothie bowl- tę pyszną miseczkę tworzę z banana, awokado, orzechów włoskich, kakao i (w sezonie letnim) brzoskwini, które miksuję, a na wierzch dorzucam sezonowe owoce.

  • orzechowy jogurt czekoladowy- do przygotowania takiego pysznego śniadania wystarczy małe opakowanie jogurtu naturalnego plus zmiksowane awokado z kakao i wybranym owocem: brzoskwinią, morelą lub bananem. Wszystko mieszam i całość posypuję orzechami włoskimi, płatkami owsianymi i owocami.


Korzystaj z łupin 

Szczególnie jeśli jesteś posiadaczką matowych włosów, a chcesz nadać im ładny, brązowy odcień. Dwie garści łupin wystarczy zalać litrem wody i gotować pod przykryciem przez 20 minut, a następnie przecedzić odwar i płukać nim włosy po myciu (oczywiście jak trochę przestygnie). Kilka takich płukanek i można się spodziewać ładnych efektów :) 

__________________

Lubicie wcinać orzechy włoskie? Macie jakieś ciekawe pomysły na ich wykorzystanie? :)

17 komentarzy:

  1. Uwielbiam orzechy włoskie - często goszczą w moich owsiankach, jogurtach i w surówce z jabłka oraz marchwi z cynamonem :) Pycha i ile zdrowia! A o odwarze nie słyszałam - pewnie przyciemnia włosy, prawda? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Włoskie lubię, ale najbardziej laskowe. Najlepsze - prosto z łupin. O wywarze ze skorup nie wiedziałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bardziej preferuję laskowe, ale staram się nie zapominać o włoskich, które są numerem 1 jeśli chodzi o ich pozytywny wpływ :)

      Usuń
  3. Jak włoskie to tylko świeżutkie dopiero co wyłupane :D Te kupne w foli są często zjełczałe i gorzkie :/ Chciałyśmy kiedyś ukręcić w nich masełko ale skończyło się na tym, że pół dnia łupania a na bieżąco cały czas były one podżerane xD No i masełka nie było :P

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja na orzechy jestem uczulona :) więc nici z tego

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio jem bardzo dużo orzechów włoskich i mam nadzieje, że moja pamięć i koncentracja się rzeczywiście trochę poprawią po jakimś czasie, bo ostatnio z nimi kiepsko..

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię je chrupać, dziadek do orzechów i mniam ;) fajny patent na wykorzystanie łupinek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam orzechy włoskie. Jem je bardzo często. Najczęściej dodaję je do pesto, ciasteczek oraz owsianki :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Orzechy włoskie kojarzą mi się z dzieciństwem. Mój tato przywoził ich cały worek ;) I też wolę te prosto ze skorupki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, a mi z dzieciństwem i świętami, bo zawsze na Gwiazdkę dostawałam ich cały worek :)

      Usuń
  9. Wiem, że orzechy włoskie są zdrowe, ale ja niestety za nimi nie przepadam. Nie lubię ich smaku ani zapachu i wszystkie ciasta z nimi w składzie u mnie odpadają :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam orzechy a zwłaszcza włoskie dorzucić chociażby do owsianki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja orzechy włoskie uwielbiam jeść namoczone tak tak zostawiam je na całą noc w wodzie, zupełnie inny smak i tak,ie są przyjazne dla wątroby

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja niestety mam na nie uczulenie, chociaż bardzo je lubię :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Włoskie są zawsze mile widziane! I to w takim wydaniu :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Naturalnie i zdrowo , Blogger