Ziołowa apteczka, czyli zioła które warto mieć pod ręką

O tym, że zioła kocham i ubóstwiam nie muszę już chyba nikomu mówić. Pomagają w wielu niedomaganiach naszego organizmu, służą w celach kosmetycznych i rosną za darmo na łąkach i nieużytkach. W tym wpisie zebrałam dla Was listę ziół, które uważam, że każdy powinien mieć w swojej kuchennej szafce. 

Rumianek

To mój ulubieniec. Na ból żołądka, przejedzenie, refluks i kolkę jest nieoceniony. Dodatkowo świetnie radzi sobie z ze stanami zapalnymi spojówek, jęczmieniem na oku, stanami zapalnymi jamy ustnej i miejsc intymnych. Szczerze mówiąc nigdy nie musiałam leczyć jęczmienia u lekarza, zawsze pomagały mi ciepłe okłady z naparu rumiankowego. A ból żołądka i niestrawność znikają po wypiciu rumianku jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. No i ten smak i zapach... Takie sielski, przyjazny i kojący. Co roku w czerwcu wybieram się na Warmię łowić go na dzikich łąkach i nieużytkach, tak by potem przez cały rok mieć żółte koszyczki mocy na wyciągniecie ręki. Bo rumianek z apteki nie jest najgorszy, ale niestety nie ma nawet startu do tego zebranego i ususzonego własnoręcznie. 


Bez czarny 

Zapach i smak naparu z kwiatów bzu czarnego przypomina mi wyprawy po złociste baldachy w maju razem z babcią kiedy jeszcze byłam dzieckiem. Przywołuje więc dobre wspomnienia, dlatego muszę go mieć przez cały rok. Ale poza dobrymi wspomnieniami, doceniam napary z kwiatów za antywirusowe i napotne działanie. Dodatkowo uszczelnia i wzmacnia moje naczynka, a przecieranie twarzy naparem  koi wszelkie podrażnienia na mojej cerze, wyrównuje jej koloryt i uspokaja produkcję sebum. 

Mięta pieprzowa

Nie ma nic lepszego latem jak woda z dodatkiem orzeźwiającej mięty i cytryny, ale jeszcze bardziej nie ma nic lepszego jak mięta, kiedy łapią nieprzyjemne skurcze brzucha. Pojawiające się znikąd i dokuczliwe, a nawet bolesne skurcze zdarzają się każdemu. Ja zawsze wtedy piję napar z mięty pieprzowej i rzeczywiście przechodzą jak ręką odjął. Napary z mięty wykorzystuję również do przepłukania jamy ustnej przy stanach zapalnych i dla odświeżenia.

Melisa

Niepozorne zielone listki, które po potarciu pachną przyjemnie cytrynową nutą, to melisa, bez której również ciężko się obyć. Pije napary z niej dla samego smaku i zapachu (uwielbiam!), ale korzystam też z jej prozdrowotnych właściwości. Melisa wspomaga pracę serca, uspokaja i ułatwia zasypianie, więc przyda się przy nadmiernym stresie i bezsenności. Dodatkowo działa antywirusowo i antybakteryjnie, więc wspomaga organizm podczas sezonu przeziębieniowego. 


Pokrzywa

Kiedy zimą ciężko o produkt dający nam mnóstwo witamin i minerałów- to parzące ziółko jest prawdziwą skarbnicą wszystkiego nam potrzeba. Bogata w żelazo, wapń, magnez, witaminę A i C, zwyczajna pokrzywa jest tym co powinniśmy mieć w kuchennej szafce zimą. Anemia z nią przegrywa, włosy rosną chętniej i są w lepszej kondycji, a my czujemy się lepiej. 


Lipa

Idealna na przeziębienia oraz choroby gardła i krtani. Napar z kwiatostanu lipy zebrany na przełomie czerwca i lipca, działa napotnie i przeciwzapalnie. Dzięki śluzom nawilża krtań i działa ochronnie nie tylko na ten narząd, ale również na błony śluzowe żołądka. Co więcej, z lipy można zrobić świetny tonik do cery suchej i podrażnionej. Tonik porządnie nawilży skórę i podziała na nią przeciwzapalnie i kojąco. Ja cenię lipę za jej ochronne działanie na krtań podczas zimowego smogu.

Żywokost

Do spożycia korzeń średnio się nadaje ze względu na toksyczne działanie na wątrobę, ale za to starty korzeń położony na stłuczenia, skręcenia czy obolałe stawy działa cuda. Najlepiej oczywiście zaopatrzyć się w łopatę i wykopać swój własny egzemplarz. Aby mieć go zawsze pod ręką (w końcu kto z nas wie kiedy może zwichnąć nogę?), polecam wykopanie korzeni, umycie ich pod bieżącą wodą, starcie na tarce o drobnych oczkach i zalanie spirytusem 50%. Mikstura może 'robić się' w piwnicy i 2 miesiące, potem trzeba ją przefiltrować przez gazę i można przelać do butelki z ciemnego szkła. Można nią smarować zwyrodniałe stawy, również te dotknięte reumatyzmem i opuchlizny po urazach.